.

Brain Dead Familia Lyrics

Nie mam określonej wiary i nie cierpię z jej braku
Nie mam w garażu Ferrari, trzymam tam zwłoki łaków
Nosferatu, mój atut to bycie ziomkiem
Który wierci dziurę we łbie i pije mózg przez słomkę
Zarażam trądem, to zabójczy jad kobry
A ty wybałuszasz gały jakby wypadł Ci odbyt
Nasi ludzie to łotry, mam prostą matematykę typie
Chirurgiczne cięcie od jaj po grdykę
Piję wyskokowy likier i muszę Cię oświecić
Że jestem przeciw temu, żeby słuchały mnie dzieci
Dzisiaj bajkowy Krecik trafi do sokowirówki
A jego linia życia będzie prosta jak równik
Mam okrutny styl, gram w zośkę płodem
I słucham przy tym metalu jak ten typ co ruchał Dode
Odejdź jeśli masz problem, możesz z drapacza chmur
Skoczyć mi z otwartym ryjem na sterczący chuj
To zbiór chorych wierszy, które są tak słodkie
Że kobiety będą przy nim wciskać srom w zalotke
Uderzenie młotkiem w twój pusty łeb
(You can,t kill me, cause I'm already dead)
Ref.: 2x
Brain Dead Familia tapla się w twoich flakach
Mam teksty napisane alfabetem zodiaka
Nie ma miejsca dla atrap, w górę łapy to atak
Czarna plaga, masowa zagłada, pieśni kata

Wielu mówi że pewnie jestem chory umysłowo
A jeśli ktoś mnie słucha to ma też coś z głową
Grzeszę mową, grzeszę myślą i uczynkiem
Jeszcze nie zdjełaś spodni, a już w chacie śmierdzi tyłkiem
Sprawdź moją nawijke i bądź jednego pewien
Że jestem mechaniczną piłą wsród lirycznych drewien
Boisz się love forever (hehe) i słusznie
Skurwysynu siedzę pod twoim łóżkiem
Rusz się biorę na cel wszystko co ucieka
Na bicie i deckach Creon tnie jak meczeta
Płynie czerwona rzeka w plecach sterczy czekan
Ćwiartuję i siekam już od prawie trzech dekad
Zegar cicho tyka jestem bombą na lotnisku
Jestem hukiem eksplozji i rażącym światłem błysku
Ty chłystku jestem zaprzeczeniem pacifizmu
Personifikacją grzechów za które umierał chrystus
Ze ścisku sideł już się nie wyliżesz
I trudno się spierdala skacząc na jednej girze
Ja wytropię cię jak wyżeł zgniotę drugi piszczel
To moja prosta taktyka dopadam i niszczę
Ref.: 2x
Brain Dead Familia tapla się w twoich flakach
Mam teksty napisane alfabetem zodiaka
Nie ma miejsca dla atrap, w górę łapy to atak
Czarna plaga, masowa zagłada, pieśni kata
Report lyrics