.

Żorzyk (gitarzysta basowy) Lyrics

Piszę do Pana, bo mnię żal,
Normalnie żal,
Śmieszna sprawa, jak by nie było...
Więc, proszę Pana, to był bal,
Szkolny bal,
No i tam się to właśnie zdarzyło.
Piszę do Pana, bo mnię wstyd,
Normalnie wstyd,
Że przyszedłem tam wtedy na podryw,
A dziś wiem dobrze, że już nikt,
Normalnie nikt,
Nie ma takich drugich oczu modrych, jak ta mała z jedenastej B...

Strasznie mnię głupio, strasznie mnię źle,
Śmieszna historia, nie?
Popadłem w jakiś nerwowy stan,
Co robić, powiedz mi Pan?

Tak chciałbym ją za rękę wziąć,
Normalnie wziąć
I powiedzieć krótko i czule,
Że to po prostu był mój błąd,
Normalnie błąd,
Że przepraszam ją i w ogóle...
Ja nadałem do niej parę takich pocztówek dźwiękowych, nagrałem tam własnym tekstem: "Przebacz mnie, mała..." Na nic. Panu też chciałem to wszystko nagrać, ale pomyślałem: oczytany redaktor, zrozumie. Bo w ogóle to Pan wie, dlaczego ja do Pana piszę...?

Piszę do Pana, bo mi żal,
Normalnie żal,
A przede mną widoki marne,
Pamiętam tylko tamten bal-
Szkolny bal!
I jej oczy niebiesko-czarne...

Piszę do Pana, bo mi wstyd,
Normalnie wstyd,
Że jej w kok wbiłem dwie rurki z kremem, niby taki żart miał być, tak?
Za rękę mnie nie złapał nikt,
Normalnie nikt,
Chodzę s***ny, jęcząc jak ten Niemen, taki solysta...
Nawet alpagi nie chce mnię się!
Śmieszna historia, nie?
Popadłem w jakiś nerwowy trans,
Jestem już całkiem bez szans!

Więc teraz chyba tylko Pan,
Normalnie - Pan,
Powie mi, jak ten kłopot mieć z głowy,
Jak zlikwidować cały ten
Fatalny stan?
- pyta Żorżyk, gitarzysta basowy.
Report lyrics