Młody człowiek w Sochaczewie - typ liryczny-
Rzekł mi kiedyś na przystanku autobusu:
-Umysł, wie pan, mam w zasadzie empiryczny,
Ale w jednym nie mam z sobą konsensusu:
Znam Mariolę. Pytam: Kochasz? Mówi: Kocham,
Krótko mówi, choć ma słownik nie najmniejszy...
A gdy wracam od Marioli i na Socha-
czewskie City patrzę, to na dzień dzisiejszy:
Nie mam jasności w temacie Marioli,
Nie mam jasności - i dość mnie to boli...
Jak ona mówi: Te, nie rób mnie wioski,
To daje dowód ironii, czy troski?
Ona mi mówi: Wyklepuj mi z chaty,
Bo zapodajesz zbyt smętne klimaty...
A jak chcę odejść, to wyjść nie pozwoli...
No, nie mam jasności w temacie Marioli!
Jak ona mówi: Wiej ze mną do Tłuszcza!
To mówi serio, czy podpuszcza?
Jak mówi: Porwij mnie choć do Kobyłki!
Poważnie mówi, czy dla zmyłki?
Ja do niej: Czemu do Tłuszcza, kochanie?
A ona do mnie: Ach, żeż ty kasztanie,
Tępy modelu, drętwy aparacie!
...no, nie mam jasności w Marioli temacie!
Na wieczornym niebie młody księżyc ziewał
I do dziewczyn puszczał oko od niechcenia,
A ja rzekłem: - Mój Werterze z Sochaczewa,
Ach, postaram się ukrócić twe cierpienia!
Gdy się wypowiada płeć tak zwana słaba,
To jest tylko - zapamiętaj, mój kolego-
To jest tylko zwykłe babskie szaba-daba,
A ty bierzesz to logicznie! - i dlatego:
Nie masz jasności w temacie Marioli,
W temacie Dziuby, Marzeny, Haliny,
Możesz ich teksty roztrząsać do woli
I nic nie pojmiesz - w tym nie ma twej winy!
Lecz oprócz znaczeń jest słów smak i dotyk,
Zielone oczy i profil prześliczny,
I głos dziewczyny, ten głos jak narkotyk...
I teraz słuchaj, koleżko liryczny:
Jak ona mówi: Wiej ze mną do Tłuszcza!
To wiej, łap mocno i nie puszczaj!
Pojmij, że w ustach jej słówko "Kobyłka"
To otchłań zmysłów! - a nie zmyłka!
Bowiem, ujmując tę rzecz jeszcze prościej,
A jest to temat sercu memu bliski:
Nie ma jasności w temacie miłości!
Nie ma jasności - ale są przebłyski!
Lecz są przebłyski, choć jasności nima,
Mój ty liryczny, zwiewny przyjacielu,
...więc nie rób wioski i wyczuj ten klimat!
Ty aparacie, kasztanie, modelu,
Wyczuj ten klimat, bo z tobą wymięknę!
I niech to dojdzie do ciebie powoli:
Że życie właśnie dlatego jest piękne,
Że nie ma jasności w temacie Marioli!
Rzekł mi kiedyś na przystanku autobusu:
-Umysł, wie pan, mam w zasadzie empiryczny,
Ale w jednym nie mam z sobą konsensusu:
Znam Mariolę. Pytam: Kochasz? Mówi: Kocham,
Krótko mówi, choć ma słownik nie najmniejszy...
A gdy wracam od Marioli i na Socha-
czewskie City patrzę, to na dzień dzisiejszy:
Nie mam jasności w temacie Marioli,
Nie mam jasności - i dość mnie to boli...
Jak ona mówi: Te, nie rób mnie wioski,
To daje dowód ironii, czy troski?
Ona mi mówi: Wyklepuj mi z chaty,
Bo zapodajesz zbyt smętne klimaty...
A jak chcę odejść, to wyjść nie pozwoli...
No, nie mam jasności w temacie Marioli!
Jak ona mówi: Wiej ze mną do Tłuszcza!
To mówi serio, czy podpuszcza?
Jak mówi: Porwij mnie choć do Kobyłki!
Poważnie mówi, czy dla zmyłki?
Ja do niej: Czemu do Tłuszcza, kochanie?
A ona do mnie: Ach, żeż ty kasztanie,
Tępy modelu, drętwy aparacie!
...no, nie mam jasności w Marioli temacie!
Na wieczornym niebie młody księżyc ziewał
I do dziewczyn puszczał oko od niechcenia,
A ja rzekłem: - Mój Werterze z Sochaczewa,
Ach, postaram się ukrócić twe cierpienia!
Gdy się wypowiada płeć tak zwana słaba,
To jest tylko - zapamiętaj, mój kolego-
To jest tylko zwykłe babskie szaba-daba,
A ty bierzesz to logicznie! - i dlatego:
Nie masz jasności w temacie Marioli,
W temacie Dziuby, Marzeny, Haliny,
Możesz ich teksty roztrząsać do woli
I nic nie pojmiesz - w tym nie ma twej winy!
Lecz oprócz znaczeń jest słów smak i dotyk,
Zielone oczy i profil prześliczny,
I głos dziewczyny, ten głos jak narkotyk...
I teraz słuchaj, koleżko liryczny:
Jak ona mówi: Wiej ze mną do Tłuszcza!
To wiej, łap mocno i nie puszczaj!
Pojmij, że w ustach jej słówko "Kobyłka"
To otchłań zmysłów! - a nie zmyłka!
Bowiem, ujmując tę rzecz jeszcze prościej,
A jest to temat sercu memu bliski:
Nie ma jasności w temacie miłości!
Nie ma jasności - ale są przebłyski!
Lecz są przebłyski, choć jasności nima,
Mój ty liryczny, zwiewny przyjacielu,
...więc nie rób wioski i wyczuj ten klimat!
Ty aparacie, kasztanie, modelu,
Wyczuj ten klimat, bo z tobą wymięknę!
I niech to dojdzie do ciebie powoli:
Że życie właśnie dlatego jest piękne,
Że nie ma jasności w temacie Marioli!