Halo.
- Sie masz to ja Numer co robisz?
- Sie masz siedzę w domu, nie widzisz jak pada na dworze.
- Widzę, no widzę właśnie kurde z budki dzwonię, już mi impulsy kurde lecą, Ty posłuchaj wpadnę do ciebie później, co?
- Na luzaku człowieku, masz coś ten teges...
- Nie no nie, ale będę musiał jeszcze pojechać kurde wiesz, ale wiesz to z godzinę mi zajmie, no ale no to postaram sie być jak najszybciej...
Oficjalnie przy mikrofonie x4
Czasem mam takie akcje że patrze za okno
A tam deszcz pada i ulice mokną
Numer1 Tede jak pierdolony tok szoł
Muzyka, życie, blanty i pogoń za forsą
Myśli pod kontrolą znów mi sie pierdolą
Oficjalnie przy mikrofonie to deszcz który pada w Warszawskim betonie
Dąży ku ochronie, robie zawsze krok do przodu
Od przemocy stronie, nie stwarzam problemów
Nie za sukcesem gonie
Wytrwałem przy swoim bo swojego właśnie bronię
Co ma sie spalić niech spłonie
To rozgrywki ligowe w nowym sezonie
Numer1 jestem po twojej stronie
Oficjalnie przy mikrofonie honoru bronie jednego albo dwóch Wu
A gdybyś miał urodzić sie znów, to tylko w Warszawie i tylko tu x2
Tylko ty, tak tu
Oficjalnie przy mikrofonie x4
Numer1 tak pospolicie poznajesz mnie teraz
I poznajesz mnie po bicie
Unosze sie do góry w dymie z chmury pogrążony
Zamyślony chcę być wolny
Szukam punktu zaczepienia
Z Tedeuszem ma dużo do zrobienia
Pamiętam o jednym i o wielu rzeczach
Jeszcze to jak sen o moim mieście
Ja i ten człowiek we wspólnym projekcie
Warszafski Deszcz i rozum to jak chcesz
Mam przepalone płuco i gardło też
Siła jest w tobie wiesz, tylko w to wierz
Mam swe zasady i ich sie strzeż
To jest deszcz dla miasta żeby brudy zmyć
Jest dla duszy żeby mogła żyć
To Warszafski Deszcz Tedeusz z Numerem
A przekracza czas jak przez zakazaną sfere
Wciąż jestem czysty i wciąż pieprze giwere
Nie chce celować i nie chce stać sie celem
Muzyke zawsze mieć i chcieć do niej sie kierować
Wyobraźcie sobie jak puszczam blunta w obieg
Niech macha ściągnie każdy mój człowiek
Niech spojrzy na świat spod ciężkich powiek
Niech troche czasu poświęci sobie
Największa siła jest w głowie jest w tobie
Oficjalnie przy mikrofonie x12
Przy mikrofonie człowieku, przy mikrofonie
Warszafski Deszcz ciągle pada skurwysyny
98 czas wyjść na powierzchnię
Dzień exodusu
aaaa (x4)
- Sie masz to ja Numer co robisz?
- Sie masz siedzę w domu, nie widzisz jak pada na dworze.
- Widzę, no widzę właśnie kurde z budki dzwonię, już mi impulsy kurde lecą, Ty posłuchaj wpadnę do ciebie później, co?
- Na luzaku człowieku, masz coś ten teges...
- Nie no nie, ale będę musiał jeszcze pojechać kurde wiesz, ale wiesz to z godzinę mi zajmie, no ale no to postaram sie być jak najszybciej...
Oficjalnie przy mikrofonie x4
Czasem mam takie akcje że patrze za okno
A tam deszcz pada i ulice mokną
Numer1 Tede jak pierdolony tok szoł
Muzyka, życie, blanty i pogoń za forsą
Myśli pod kontrolą znów mi sie pierdolą
Oficjalnie przy mikrofonie to deszcz który pada w Warszawskim betonie
Dąży ku ochronie, robie zawsze krok do przodu
Od przemocy stronie, nie stwarzam problemów
Nie za sukcesem gonie
Wytrwałem przy swoim bo swojego właśnie bronię
Co ma sie spalić niech spłonie
To rozgrywki ligowe w nowym sezonie
Numer1 jestem po twojej stronie
Oficjalnie przy mikrofonie honoru bronie jednego albo dwóch Wu
A gdybyś miał urodzić sie znów, to tylko w Warszawie i tylko tu x2
Tylko ty, tak tu
Oficjalnie przy mikrofonie x4
Numer1 tak pospolicie poznajesz mnie teraz
I poznajesz mnie po bicie
Unosze sie do góry w dymie z chmury pogrążony
Zamyślony chcę być wolny
Szukam punktu zaczepienia
Z Tedeuszem ma dużo do zrobienia
Pamiętam o jednym i o wielu rzeczach
Jeszcze to jak sen o moim mieście
Ja i ten człowiek we wspólnym projekcie
Warszafski Deszcz i rozum to jak chcesz
Mam przepalone płuco i gardło też
Siła jest w tobie wiesz, tylko w to wierz
Mam swe zasady i ich sie strzeż
To jest deszcz dla miasta żeby brudy zmyć
Jest dla duszy żeby mogła żyć
To Warszafski Deszcz Tedeusz z Numerem
A przekracza czas jak przez zakazaną sfere
Wciąż jestem czysty i wciąż pieprze giwere
Nie chce celować i nie chce stać sie celem
Muzyke zawsze mieć i chcieć do niej sie kierować
Wyobraźcie sobie jak puszczam blunta w obieg
Niech macha ściągnie każdy mój człowiek
Niech spojrzy na świat spod ciężkich powiek
Niech troche czasu poświęci sobie
Największa siła jest w głowie jest w tobie
Oficjalnie przy mikrofonie x12
Przy mikrofonie człowieku, przy mikrofonie
Warszafski Deszcz ciągle pada skurwysyny
98 czas wyjść na powierzchnię
Dzień exodusu
aaaa (x4)