Niebo gwieździste nad Tobą.
A w Tobie co? No co?
Ważne że jesteś sobą.
Że jeszcze wiesz o co szło.
Akcyjki w różowych szkiełkach
I sprawki że nie bój się.
A jakby co to nie pękaj.
Zmywać się męska rzecz.
Niebo gwieździste nad Tobą.
A prawo gdzie? Nu gdie?
Sad wyrąbali tuż obok.
Ty nie rąbałeś, o nie.
Padł owocowy drzewostan.
Padł a to s***ny fakt.
Niebo się gwieździ, jest wiosna.
A sad nie kwitnie. Padł!
Niebo gwieździste nad Nami.
Za nami nic. Wciąż nic.
Dni uciekają latami.
Noce przestają sny śnić.
Szukasz. Szukania Ci trzeba.
No jest nas paru z tym.
A alibii gwieznego nieba.
To tylko dym znów dym.
Niebo gwieździste nade mną.
A we mnie rośnie mrok.
Skąd się wykluła ta ciemność?
Za którą już trwa tylko noc.
Skąd słowa zmoknięte ptaki?
I myśli zajęczy strach...
A w Tobie co? No co?
Ważne że jesteś sobą.
Że jeszcze wiesz o co szło.
Akcyjki w różowych szkiełkach
I sprawki że nie bój się.
A jakby co to nie pękaj.
Zmywać się męska rzecz.
Niebo gwieździste nad Tobą.
A prawo gdzie? Nu gdie?
Sad wyrąbali tuż obok.
Ty nie rąbałeś, o nie.
Padł owocowy drzewostan.
Padł a to s***ny fakt.
Niebo się gwieździ, jest wiosna.
A sad nie kwitnie. Padł!
Niebo gwieździste nad Nami.
Za nami nic. Wciąż nic.
Dni uciekają latami.
Noce przestają sny śnić.
Szukasz. Szukania Ci trzeba.
No jest nas paru z tym.
A alibii gwieznego nieba.
To tylko dym znów dym.
Niebo gwieździste nade mną.
A we mnie rośnie mrok.
Skąd się wykluła ta ciemność?
Za którą już trwa tylko noc.
Skąd słowa zmoknięte ptaki?
I myśli zajęczy strach...