Zamarł ruch, na drogach pustki.
Tłucze deszcz, o dach samochodu.
Człowiek ćma, rozwozi towar.
Zimny piasek i ciepłe morza.
Stań tak by nie widzieć tych...
migających świateł przed sobą.
To Człowiek ćma, rozwozi towar
To Człowiek ćma, rozwozi towar
Zamarł ruch, na drogach pustki.
Woda po dachu, spływa strugami.
To człowiek ćma, rozwozi towar.
Dzikie powietrze i małe słońca.
Stań tak by nie widzieć tych...
migających świateł przed sobą.
To człowiek ćma, rozwozi towar.
Przyniosło go do miasta,
na miliony ulic.
Proszą go o pośpiech.
Proszą by zdążył na czas.
To człowiek ćma, rozwozi towar
Wzywają go w biurowcach,
Dzwonią z bloków,
Czekają na niego w domach.
To człowiek ćma, rozwozi towar
To człowiek ćma, rozwozi towar
Tłucze deszcz, o dach samochodu.
Człowiek ćma, rozwozi towar.
Zimny piasek i ciepłe morza.
Stań tak by nie widzieć tych...
migających świateł przed sobą.
To Człowiek ćma, rozwozi towar
To Człowiek ćma, rozwozi towar
Zamarł ruch, na drogach pustki.
Woda po dachu, spływa strugami.
To człowiek ćma, rozwozi towar.
Dzikie powietrze i małe słońca.
Stań tak by nie widzieć tych...
migających świateł przed sobą.
To człowiek ćma, rozwozi towar.
Przyniosło go do miasta,
na miliony ulic.
Proszą go o pośpiech.
Proszą by zdążył na czas.
To człowiek ćma, rozwozi towar
Wzywają go w biurowcach,
Dzwonią z bloków,
Czekają na niego w domach.
To człowiek ćma, rozwozi towar
To człowiek ćma, rozwozi towar