.

Nie mam tego (feat. Brudne Serca) Lyrics

Nie oczekuj zbyt wiele ode mnie
Nie jestem skomplikowany, nie walczę o szelest codziennie
Nie muszę być ważny w życiu innych
Nigdy nie będę impulsywny gdziekolwiek w życiu byłbym
Nie pragnę zrozumienia
Nie mam go dla tych, którzy nie mają go dla mnie, zrozum teraz
Nie próbuj szukać we mnie dla siebie przykładu
Możesz znać moje słowa i nie znaleźć w nich składu
Nie poznasz mnie na ulicach, bo nie błyszczę się jeszcze jak biżuteria
Mój rap to unikat - przemyślany wnikliwie, kładę go na bitach
Nie na przypał, W do E, Brudne, Syndykat

Raczej nie bujam się jak po mieście cygan
Za to tutaj się bujam gdy tym wersem rzygam
Mam problemy to wbijam się z nich ponabijać
A robię to w pizdu lepiej niż Kurski, Czarny Pijak
Pewność siebie - mój sposób na porażkę, stary
Najważniejsze nie płakać, śmiać się gdy krwawisz
Najgorzej się żalić, ja nie lubię w chuj
Jak ktoś mnie słucha nie wpierdalam się z bólem mu
A ty jak lubisz dużo gadać idź na WBW
I freestyle'uj pięć godzin, gratuluję tchu
Ale ode mnie zrób jak F.I.S.Z. - Fru!
Może jestem niepoważny, ale cóż

Nie mam w sobie cech
Które pozwalają być wzorem, mogą nieść w górę
Nie mam z tym problemu w ogóle
Bo u podobnych do mnie mam szacunek
[tylko tekstyhh.pl]
Często czuję się samotny wśród obcych
Mój charakter nigdy nie był prosty
Bez zwykłych emocji popadam ze skrajności w skrajność
Nie mam współczucia w sobie, mam moc, chcesz to dam ją
Moje myśli się nią karmią
Nie przestrzegam absurdalnych przepisów, nigdy się nie sprzedam
Nie mam w sobie przebaczenia dla wrogów
Jestem zwykłym typem, ale tylko na pozór
Bez wygórowanych potrzeb egzystuję
Nie okażę tobie uczuć, mnie nie wyczujesz
Przesiąknięty bólem, do ex nie wracam
Ale mylisz się myśląc, że żyję bez zasad
Mała, nigdy nie będę poprawny na 100%
To siedzi w moim sercu i nie planuję protez
Moja krew kocha procent, te alkohole
Mam po nich moce jak klocek na Anapolonie
Dzika energia, aż mi się urwie film
I nie pytam znajomych jak to jest z durniem pić
Wiadomo, że chujowo gdy słyszę w chuj weź idź
Tylko siebie pytam czy inny umiem być
Kluby, wszyscy w nich chcą skit, skit, skit
A jedyne co można to się bić, pić i gnić
To takie bez sensu, ale i tak wracam tam
Bo lubię łapać funk tak jak Chucka gun
Nie mam w sobie cech
Które pozwalają być wzorem, mogą nieść w górę
Nie mam z tym problemu w ogóle
Bo u podobnych do mnie mam szacunek

Kaszlę jak skurwysyn, bo jaram za dwóch
Nie mam sił by to rzucić, wiem, siara jak chuj
Nie mam sił dziś kupić ci kwiatów mała
Chcę się upić na kanapie i leżeć do rana
Chłopaku przestań wpierdalać mi swoje fazy
Złota zasada - nie wyświetlam się nie pytany
Nie podciągam nogawy, nie mam Durex'a na dyni
Srebrny majk na szyi, nie wyświetlam się z nim
I nie oczekuj, że pójdę na tą imprezę popić
Gdzie masz wjazd z irokezem i kołnierzem wysokim
Nie mam im do powiedzenia nic, pogardy szkoda
Słowa większe exclusive niż spod lady towar
Tylko sprawdzeni patrzą na ciebie po staremu
Prawdy słodko-gorzki smak
Więc wiesz już czemu nie mam tego co chcesz
Ale dziś wieczór siadam z tymi których nie mam gdzieś
Na przekór

[x2]
Nie przyglądaj tak się nam
Żaden z nas nie ma tego co chciałbyś widzieć
Brudne Serca, W.E.N.A. - to nie bez znaczenia
Zapamiętaj
Report lyrics