Ras:
Yo,
Tak, tak, słyszałem budzik,
Wiem, mamo, słyszałem ludzi - wiem jak jest.
Oni nie dadzą się nudzić,
ale czy to powód, żebym oddał im kolejny dzień? Nie.
Czekam na czas, kiedy złapię luz, parę stów,
praca rzadziej niż Dziadek Mróz.
Ładne życie jest drogie, bo jest ładne - nie odwrotnie,
Więc nawet jak będzie ładnie, nie odpoczniesz.
Też miałem tak, że dzień za dniem
myślałem, że mam ciągle czas jak jak Flavor Flav
Zegar wisiał mi, jak wszystko wokół.
Bilon na parę piw to mimo wszystko spokój.
Teraz dźwięk mi powiedział: "nie możesz czekać na nic,
ludzie chcą cię zwalniać, nie możesz czekać na nich!".
Nawet ci życzliwi mają cię często gdzieś.
Sentymenty? Punch na nie - jak pierdol się - i...
Znów słyszę: "Wstawaj!".
Wciąż to samo: "Wstawaj, wstawaj, obudź się,
jest nowy dzień!".
x2
Mam dwadzieścia pięć lat, zamierzam zejść jak
Skurwysyny zrozumieją, że to tylko przedsmak
Nie ma szans bym przespał dni, krótka refleksja
Wudoe, Rasmentalism i MPC-tka (wstań)
Widzę miasto zaspane nad ranem
Bezsenne, znajdę plan na nie jak wstanę
Skończyła się beztroska młodość
Ulec presji i rutynie czy pozostać sobą?
Codziennie senne koszmary na jawie
Znam prawdę, nigdy już nie będzie jak dawniej
Jest późno, wszyscy chcą wygrać nim umrą
Jest trudno i powoli przechodzą w półmrok
Nie chce budzić się jutro, śpie krótko
Bezduszność nie pozwala mi usnąć, weź zrób coś.
Powtarzam sam do siebie przez sen
Nie chce wierzyć mi się, że będzie lepiej
Może kiedy zamknę oczy i otworzę je znów
Pozbędę się wrażenia, że nie mogę znieść snu
Zanim noc się nad miastem zacznie
Przymrużę powieki i na zawsze zasnę
Znów słyszę: "Wstawaj!".
Wciąż to samo: "Wstawaj, wstawaj, obudź się,
jest nowy dzień!".
x2
Yo,
Tak, tak, słyszałem budzik,
Wiem, mamo, słyszałem ludzi - wiem jak jest.
Oni nie dadzą się nudzić,
ale czy to powód, żebym oddał im kolejny dzień? Nie.
Czekam na czas, kiedy złapię luz, parę stów,
praca rzadziej niż Dziadek Mróz.
Ładne życie jest drogie, bo jest ładne - nie odwrotnie,
Więc nawet jak będzie ładnie, nie odpoczniesz.
Też miałem tak, że dzień za dniem
myślałem, że mam ciągle czas jak jak Flavor Flav
Zegar wisiał mi, jak wszystko wokół.
Bilon na parę piw to mimo wszystko spokój.
Teraz dźwięk mi powiedział: "nie możesz czekać na nic,
ludzie chcą cię zwalniać, nie możesz czekać na nich!".
Nawet ci życzliwi mają cię często gdzieś.
Sentymenty? Punch na nie - jak pierdol się - i...
Znów słyszę: "Wstawaj!".
Wciąż to samo: "Wstawaj, wstawaj, obudź się,
jest nowy dzień!".
x2
Mam dwadzieścia pięć lat, zamierzam zejść jak
Skurwysyny zrozumieją, że to tylko przedsmak
Nie ma szans bym przespał dni, krótka refleksja
Wudoe, Rasmentalism i MPC-tka (wstań)
Widzę miasto zaspane nad ranem
Bezsenne, znajdę plan na nie jak wstanę
Skończyła się beztroska młodość
Ulec presji i rutynie czy pozostać sobą?
Codziennie senne koszmary na jawie
Znam prawdę, nigdy już nie będzie jak dawniej
Jest późno, wszyscy chcą wygrać nim umrą
Jest trudno i powoli przechodzą w półmrok
Nie chce budzić się jutro, śpie krótko
Bezduszność nie pozwala mi usnąć, weź zrób coś.
Powtarzam sam do siebie przez sen
Nie chce wierzyć mi się, że będzie lepiej
Może kiedy zamknę oczy i otworzę je znów
Pozbędę się wrażenia, że nie mogę znieść snu
Zanim noc się nad miastem zacznie
Przymrużę powieki i na zawsze zasnę
Znów słyszę: "Wstawaj!".
Wciąż to samo: "Wstawaj, wstawaj, obudź się,
jest nowy dzień!".
x2