A gdyby tak sobie przypomnieć raz na jakiś czas,
Że każdy z nas jak gdyby nic w salony życia boso wlazł,
A gdyby tak wciąż w pamięci ten zgrzyt drobny mieć,
Że przepraszam, nikt nie raczył rzec,
A gdyby tak zrobić bez wahań jakiś śmiały krok,
A gdyby tak, a może by zwariować chociaż raz na rok
I gdyby tak, z pozy wyzuć się tak aż do cna,
Wreszcie odbić się od tego dna!
Czas rozwinąć skrzydła na krótki lot, byle za swój płot,
Wreszcie być sokołem, zaświecić raz czołem,
Nawet jak Don Kichot by człowiek chciał ruszyć sobie w cwał,
Jechać w świat wyniośle już choćby na ośle.
A gdyby tak zacząć człowiekiem w chwilach wolnych być,
A gdyby tak a może by na duchu raczej zacząć tyć,
A gdyby raz taką jasność mieć, jak zawsze ma ślepa miłość, twej szarości dnia.
Czas rozwinąć skrzydła na krótki lot, byle za swój płot,
Wreszcie być sokołem, zaświecić raz czołem,
Nawet jak Don Kichot by człowiek chciał ruszyć sobie w cwał,
Jechać w świat wyniośle już choćby na ośle. (4x)
Że każdy z nas jak gdyby nic w salony życia boso wlazł,
A gdyby tak wciąż w pamięci ten zgrzyt drobny mieć,
Że przepraszam, nikt nie raczył rzec,
A gdyby tak zrobić bez wahań jakiś śmiały krok,
A gdyby tak, a może by zwariować chociaż raz na rok
I gdyby tak, z pozy wyzuć się tak aż do cna,
Wreszcie odbić się od tego dna!
Czas rozwinąć skrzydła na krótki lot, byle za swój płot,
Wreszcie być sokołem, zaświecić raz czołem,
Nawet jak Don Kichot by człowiek chciał ruszyć sobie w cwał,
Jechać w świat wyniośle już choćby na ośle.
A gdyby tak zacząć człowiekiem w chwilach wolnych być,
A gdyby tak a może by na duchu raczej zacząć tyć,
A gdyby raz taką jasność mieć, jak zawsze ma ślepa miłość, twej szarości dnia.
Czas rozwinąć skrzydła na krótki lot, byle za swój płot,
Wreszcie być sokołem, zaświecić raz czołem,
Nawet jak Don Kichot by człowiek chciał ruszyć sobie w cwał,
Jechać w świat wyniośle już choćby na ośle. (4x)