[Ja zamykam się na weekend w domu,
nie odbieram od nikogo telefonu,
jeżeliby chcieli coś ode mnie,
powiem im po weekendzie, że siedziałem w domu
musiałem napisać komuś, to co nawinę do mikrofonu,
o tym, że przejebię cały hajs, bawię się cały czas,
pierdolę cały świat, nawet jak nienawidzi mnie,
jestem sobą [jestem sobą]
jestem sobą, uwierz mi na słowo [uwierz],
że nie obchodzi mnie, to co myślisz o mnie,
zaufaj mi, pierdolę to,
zaufaj mi, pierdolę to [taa],
i przejebie ten cały hajs,
bawię się cały czas,
pierdolę cały świat,
nawet jak nienawidzi mnie.]
BO JESTEM SOBĄ,
i pierdolę to, że nie umiem śpiewać,
i wezmę te lekcje śpiewu,
jak po tej płycie,
parę tu wezmę przelewów,
parę już było,
sprzedał się nieźle tu debiut,
nie chce mi się pić już,
to wylewam te resztki do zlewu,
banalne - kiedyś nie wylałbym,
wyjebałbym do końca, nawet,
jakbym się zrzygał tym,
bo mam przed oczami,
kiedy wyciągam ręce,
po paredziesiąt groszy tańszy pasztet,
po to,
żeby wziąć jednego bronksa więcej,
przed oczami,
kiedy kładę się spać w ciszy,
a do trzeciej tu widzę sufit,
bo muszę ten hajs liczyć,
w ciszy,
a marsza grają te kiszki,
ja nie słyszę ich,
piętro poniżej stukają kieliszki,
nienawidzę ich.
Tych sąsiadów,
mimo, że nie widzę ich,
i nie wiem kim są,
i za swoją złość tu się wstydzę.
I wiem, prędko nie zasnę tu,
popołudniu wstanę,
dam na kartki tusz,
widzę w tunelu światło już,
ta zajebana fatamorgana,
każe na trackach mi latać,
od rana, do nocy,
ta fatamorgana,
jak na Saharze,
w upale, z dala,
majacze ta plama,
czarna jak Barack Obama,
łapie ją.
[A ona mi spierdala, heheh.. Jak zwykle mi spierdala, przyzwyczaiłem się do tego już..]
[taaa]
Ale wierzyłem w to,
że kiedyś wreszcie,
ją złapię i zgadnij kurwa mać,
tak, zrobiłem to !
Dlatego nie dziw się,
że nawinę najczęściej, że
zarabiam tą pegę nie będę zły tu na Ciebie,
nie, jeżeli będziesz zły na mnie,
za to jestem wobec Ciebie szczery przynajmniej,
piramida Maslowa, u
mnie to kończy się na pędze,
bo nigdy nie miałem,
więc pierdolę transendencję,
zaufasz sumieniu swemu,
jak powie 'marzeń nie miej' to nie wierz jemu,
sam już powinieneś wiedzieć czemu.
[Ja zamykam się na weekend w domu,
nie odbieram od nikogo telefonu,
jeżeli by chcieli coś ode mnie,
powiem im po weekendzie,
że siedziałem w domu.
musiałem napisać komuś,
to co nawinę do mikrofonu,
o tym, że przejebię cały hajs,
bawię się cały czas,
pierdolę cały świat,
nawet jak nienawidzi mnie.
A Ty bądź sobą, bądź sobą.
Też bądź sobą [aha], uwierz mi na słowo [uwierz mi].
Niech nie obchodzi Cię,
co tu myślą o Tobie,
zaufaj mi, pierdol to,
zaufaj mi, pierdol to,
i przejeb ten cały hajs baw się cały czas
i pierdol cały świat, nawet jak nienawidzi Cię.
Bądź sobą, Taa bądź sobą.
Ja zamykam się na weekend w domu,
Ja zamykam się na weekend w domu
piszę i zamykam się na weekend w domu. Taa.. ]
nie odbieram od nikogo telefonu,
jeżeliby chcieli coś ode mnie,
powiem im po weekendzie, że siedziałem w domu
musiałem napisać komuś, to co nawinę do mikrofonu,
o tym, że przejebię cały hajs, bawię się cały czas,
pierdolę cały świat, nawet jak nienawidzi mnie,
jestem sobą [jestem sobą]
jestem sobą, uwierz mi na słowo [uwierz],
że nie obchodzi mnie, to co myślisz o mnie,
zaufaj mi, pierdolę to,
zaufaj mi, pierdolę to [taa],
i przejebie ten cały hajs,
bawię się cały czas,
pierdolę cały świat,
nawet jak nienawidzi mnie.]
BO JESTEM SOBĄ,
i pierdolę to, że nie umiem śpiewać,
i wezmę te lekcje śpiewu,
jak po tej płycie,
parę tu wezmę przelewów,
parę już było,
sprzedał się nieźle tu debiut,
nie chce mi się pić już,
to wylewam te resztki do zlewu,
banalne - kiedyś nie wylałbym,
wyjebałbym do końca, nawet,
jakbym się zrzygał tym,
bo mam przed oczami,
kiedy wyciągam ręce,
po paredziesiąt groszy tańszy pasztet,
po to,
żeby wziąć jednego bronksa więcej,
przed oczami,
kiedy kładę się spać w ciszy,
a do trzeciej tu widzę sufit,
bo muszę ten hajs liczyć,
w ciszy,
a marsza grają te kiszki,
ja nie słyszę ich,
piętro poniżej stukają kieliszki,
nienawidzę ich.
Tych sąsiadów,
mimo, że nie widzę ich,
i nie wiem kim są,
i za swoją złość tu się wstydzę.
I wiem, prędko nie zasnę tu,
popołudniu wstanę,
dam na kartki tusz,
widzę w tunelu światło już,
ta zajebana fatamorgana,
każe na trackach mi latać,
od rana, do nocy,
ta fatamorgana,
jak na Saharze,
w upale, z dala,
majacze ta plama,
czarna jak Barack Obama,
łapie ją.
[A ona mi spierdala, heheh.. Jak zwykle mi spierdala, przyzwyczaiłem się do tego już..]
[taaa]
Ale wierzyłem w to,
że kiedyś wreszcie,
ją złapię i zgadnij kurwa mać,
tak, zrobiłem to !
Dlatego nie dziw się,
że nawinę najczęściej, że
zarabiam tą pegę nie będę zły tu na Ciebie,
nie, jeżeli będziesz zły na mnie,
za to jestem wobec Ciebie szczery przynajmniej,
piramida Maslowa, u
mnie to kończy się na pędze,
bo nigdy nie miałem,
więc pierdolę transendencję,
zaufasz sumieniu swemu,
jak powie 'marzeń nie miej' to nie wierz jemu,
sam już powinieneś wiedzieć czemu.
[Ja zamykam się na weekend w domu,
nie odbieram od nikogo telefonu,
jeżeli by chcieli coś ode mnie,
powiem im po weekendzie,
że siedziałem w domu.
musiałem napisać komuś,
to co nawinę do mikrofonu,
o tym, że przejebię cały hajs,
bawię się cały czas,
pierdolę cały świat,
nawet jak nienawidzi mnie.
A Ty bądź sobą, bądź sobą.
Też bądź sobą [aha], uwierz mi na słowo [uwierz mi].
Niech nie obchodzi Cię,
co tu myślą o Tobie,
zaufaj mi, pierdol to,
zaufaj mi, pierdol to,
i przejeb ten cały hajs baw się cały czas
i pierdol cały świat, nawet jak nienawidzi Cię.
Bądź sobą, Taa bądź sobą.
Ja zamykam się na weekend w domu,
Ja zamykam się na weekend w domu
piszę i zamykam się na weekend w domu. Taa.. ]