Wsród nocnej ciszy glos sie rozchodzi:
Wstancie, pasterze, Bóg sie nam rodzi!
Czym predzej sie wybierajcie,
Do Betlejem pospieszajcie
Przywitac Pana.
Poszli, znalezli Dzieciatko w zlobie
Z wszystkimi znaki danymi sobie.
Jako Bogu czesc Mu dali,
A witajac zawolali
Z wielkiej radosci:
Ach, witaj Zbawco z dawna zadany,
cztery tysiace lat wygladany
Na Ciebie króle, prorocy
Czekali, a Tys tej nocy
Nam sie objawil.
I my czekamy na Ciebie, Pana,
A skoro przyjdziesz na glos kaplana,
Padniemy na twarz przed Toba,
Wierzac, zes jest pod oslona
Chleba i wina.
Wstancie, pasterze, Bóg sie nam rodzi!
Czym predzej sie wybierajcie,
Do Betlejem pospieszajcie
Przywitac Pana.
Poszli, znalezli Dzieciatko w zlobie
Z wszystkimi znaki danymi sobie.
Jako Bogu czesc Mu dali,
A witajac zawolali
Z wielkiej radosci:
Ach, witaj Zbawco z dawna zadany,
cztery tysiace lat wygladany
Na Ciebie króle, prorocy
Czekali, a Tys tej nocy
Nam sie objawil.
I my czekamy na Ciebie, Pana,
A skoro przyjdziesz na glos kaplana,
Padniemy na twarz przed Toba,
Wierzac, zes jest pod oslona
Chleba i wina.