Ładnie było nam, no to co?
Wszystko kończy się...
Teraz będzie mój każdy dzień
z gołą głową, dziś jeśli chce,
mogę wyjść w deszcz.
Mówię z byle z kim, byle co.
Pale ile chce...
Nawet lubię mój pusty dom,
idę, wracam i nie jest źle.
Plotki mnie nie ranią, nie zapytam rano:
sam czy z tamtą panią
byłeś wczoraj tam gdzie co noc...
Tak grali nam...
Ja nie skarżę sie, nie to nie.
Spokój wreszcie mam,
ludzie mówią: nie jest źle,
Ja wiem, wszystko wiem, los mój znam,
tylko tak żal...
Kiedy czasem pytają mnie gdzie...
gdzie jest tamten pan?
Wszystko kończy się...
Teraz będzie mój każdy dzień
z gołą głową, dziś jeśli chce,
mogę wyjść w deszcz.
Mówię z byle z kim, byle co.
Pale ile chce...
Nawet lubię mój pusty dom,
idę, wracam i nie jest źle.
Plotki mnie nie ranią, nie zapytam rano:
sam czy z tamtą panią
byłeś wczoraj tam gdzie co noc...
Tak grali nam...
Ja nie skarżę sie, nie to nie.
Spokój wreszcie mam,
ludzie mówią: nie jest źle,
Ja wiem, wszystko wiem, los mój znam,
tylko tak żal...
Kiedy czasem pytają mnie gdzie...
gdzie jest tamten pan?