To był maj,
szkoły miałem dość,
pachniało bzem,
To był błysk
i torba poszła w kąt,
wyrwałem się!
Bo świat kusił dzień i noc,
świat wołał do mnie-chodź!
i porwał mnie.
Tamten dzień zbudził mnie ze snu
eksplozja serc.
to był raj, pierwszy w życiu cud
-kochałem sie!
I żyć chciałem tylko z nią,
i cieszyć się
Po prostu-cieszyć się!
Nie wiem co mi jest
roztapiam się jak lód.
Niby parę szkolnych zdjęć,a bierze mnie
...szkoda słów.
Dzisiaj znów całym sobą witam świt,
i kocham wiatr.
Dobry Bóg czasem daje lepsze dni,
choć w szachy z nim gram, przeróżnie gram.
Znowu maj,
nieźle nawet szło,
znów pachnie bzem.
Nie jest naj,ale mamy wreszcie dom,
czasami jaja są z dnem.
I żyć pragnę tylko z nią,
wciąż kocham tylko ja,a ona mnie!
szkoły miałem dość,
pachniało bzem,
To był błysk
i torba poszła w kąt,
wyrwałem się!
Bo świat kusił dzień i noc,
świat wołał do mnie-chodź!
i porwał mnie.
Tamten dzień zbudził mnie ze snu
eksplozja serc.
to był raj, pierwszy w życiu cud
-kochałem sie!
I żyć chciałem tylko z nią,
i cieszyć się
Po prostu-cieszyć się!
Nie wiem co mi jest
roztapiam się jak lód.
Niby parę szkolnych zdjęć,a bierze mnie
...szkoda słów.
Dzisiaj znów całym sobą witam świt,
i kocham wiatr.
Dobry Bóg czasem daje lepsze dni,
choć w szachy z nim gram, przeróżnie gram.
Znowu maj,
nieźle nawet szło,
znów pachnie bzem.
Nie jest naj,ale mamy wreszcie dom,
czasami jaja są z dnem.
I żyć pragnę tylko z nią,
wciąż kocham tylko ja,a ona mnie!