Mój mały jacht opłynąć chce ten świat
Przez bezkres mórz, zupełnie sam
Jak biały ptak, co zdaje się na wiatr
I frunie wprost do nieba bram
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie
Ruszyłem w rejs, nie wiedząc, gdzie jest port
By płynąć wciąż w najdalszą dal
I nie wiem dziś, co znaczy brzeg i ląd
Ukryty gdzieś za ścianą fal
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie
Któregoś dnia, gdy zbraknie mi już sił
A wiatru płacz przypomni dom
Powrócę tam, gdzie jasne słońce lśni
Pod stromy dach rodzinnych stron
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie
Przez bezkres mórz, zupełnie sam
Jak biały ptak, co zdaje się na wiatr
I frunie wprost do nieba bram
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie
Ruszyłem w rejs, nie wiedząc, gdzie jest port
By płynąć wciąż w najdalszą dal
I nie wiem dziś, co znaczy brzeg i ląd
Ukryty gdzieś za ścianą fal
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie
Któregoś dnia, gdy zbraknie mi już sił
A wiatru płacz przypomni dom
Powrócę tam, gdzie jasne słońce lśni
Pod stromy dach rodzinnych stron
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Teraz wreszcie tylko moje jest
Wszystko, czego nie znałem, czego było brak
Mam dzisiaj dla siebie i nigdy już nie oddam
Nikomu nie oddam, nie