Czemu wychodzisz właśnie teraz,
gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w l***rze się ubierasz
w kuse sukienki moich spojrzeń.
Okiem sterczące sutki drażnię
(mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot),
kąsam zębami wyobraźni
skórę pachnącą świeżym deszczem.
Myli mnie zimna okien nicość
i nie potrafię znaleźć drogi -
na odrapanych kamienicach
księżyc rozlepia nekrologi.
Odkąd cię nie ma - coraz szczelniej
nocy okrywa mnie firanka:
jak ćma się tłukę o latarnie,
na kość przemarzam na przystankach.
Jeszcze przed chwilą tutaj byłaś,
jeszcze pamiętam smak twych pleców,
jeszcze z ciemności mi przysyłasz
miłosne haiku SMS-ów,
Jeszcze tak łatwo mi się miesza
północ, południe, wschód i zachód,
gdy jeżdżę tam, gdzie teraz mieszkasz -
- pod ziemią, w kraju dla robaków.
gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w l***rze się ubierasz
w kuse sukienki moich spojrzeń.
Okiem sterczące sutki drażnię
(mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot),
kąsam zębami wyobraźni
skórę pachnącą świeżym deszczem.
Myli mnie zimna okien nicość
i nie potrafię znaleźć drogi -
na odrapanych kamienicach
księżyc rozlepia nekrologi.
Odkąd cię nie ma - coraz szczelniej
nocy okrywa mnie firanka:
jak ćma się tłukę o latarnie,
na kość przemarzam na przystankach.
Jeszcze przed chwilą tutaj byłaś,
jeszcze pamiętam smak twych pleców,
jeszcze z ciemności mi przysyłasz
miłosne haiku SMS-ów,
Jeszcze tak łatwo mi się miesza
północ, południe, wschód i zachód,
gdy jeżdżę tam, gdzie teraz mieszkasz -
- pod ziemią, w kraju dla robaków.