Biały pokój, drzwi bez klamek
W oknach kraty, puste ściany
W środku ja, jak w puszce zamknięty
Nade mną napis niedorozwinięty
W kaftanie bezpieczeństwa jestem bardzo spokojny
W kaftanie bezpieczeństwa wszystko wraca do normy
W kaftanie bezpieczeństwa walczyć nie mam sił
W kaftanie bezpieczeństwa jest bezpiecznie żyć
Związane mam ręce usta zaklejone
Jakiś dziwny człowiek chce mi zmieniać głowę
Ukryte kamery śledzą każdy krok
Już jestem normalny wypuśćcie mnie stąd
W kaftanie bezpieczeństwa jestem bardzo spokojny
W kaftanie bezpieczeństwa wszystko wraca do normy
W kaftanie bezpieczeństwa walczyć nie mam sił
W kaftanie bezpieczeństwa jest bezpiecznie żyć
Wiedzą o czym myślę, wiedzą o czym śnię
Nie mam nawet marzeń, ktoś mi zabrał je
Zamknięty w pokoju nie ruszam się
Już jestem normalny wypuśćcie mnie
Kto mnie zamknął tu, czego ode mnie chcecie
Przecież ja już jestem normalnym człowiekiem (x4)
Normalnym człowiekiem! (x4)
W oknach kraty, puste ściany
W środku ja, jak w puszce zamknięty
Nade mną napis niedorozwinięty
W kaftanie bezpieczeństwa jestem bardzo spokojny
W kaftanie bezpieczeństwa wszystko wraca do normy
W kaftanie bezpieczeństwa walczyć nie mam sił
W kaftanie bezpieczeństwa jest bezpiecznie żyć
Związane mam ręce usta zaklejone
Jakiś dziwny człowiek chce mi zmieniać głowę
Ukryte kamery śledzą każdy krok
Już jestem normalny wypuśćcie mnie stąd
W kaftanie bezpieczeństwa jestem bardzo spokojny
W kaftanie bezpieczeństwa wszystko wraca do normy
W kaftanie bezpieczeństwa walczyć nie mam sił
W kaftanie bezpieczeństwa jest bezpiecznie żyć
Wiedzą o czym myślę, wiedzą o czym śnię
Nie mam nawet marzeń, ktoś mi zabrał je
Zamknięty w pokoju nie ruszam się
Już jestem normalny wypuśćcie mnie
Kto mnie zamknął tu, czego ode mnie chcecie
Przecież ja już jestem normalnym człowiekiem (x4)
Normalnym człowiekiem! (x4)