Witamy na dorocznym festiwalu dobrej energii:
Zawiódł mnie k**pel powiedział mi że jestem tym,
co złamał zasady i dla niego odpadł z gry,
nie ma zgody między nami co do sprawy tej,
nic nie myślę o tym myślę czy aby nie
przyjdzie dziś list od zioma zza krat,
f*** same rachunki w jeden dzień za prąd i gaz,
sms przychodzi może dobra wieść:
spóźnia mi się okres "A gdzie Piotrek cześć ? "
Paranoja bo ledwo niewiastę znam,
żaden ze mnie zuch choć mam zastep dam,
brzuch zaczyna boleć jak dekadę temu,
zdanie do następnej klasy było największym z problemów.
przyklejam uśmiech jakbym był z USA,
w taki dzień co się od początku psuje sam,
wynajduję drobne choć nie lubię brzęczeć,
zamienię je na desperados i jakoś to będzie
ref:
Z tym co w sobie mam,
nie przydarzy się,
nic gorszego niż to co znam,
nic gorszego niż to co wiem.
z tym co w sobie mam,
z tym co w sobie mam.
Normalnie wściekałbym się i wpadał,
w furię urządzał awantury nie lada,
a dziś chcę zapomnieć o tych porażkach,
nie popsuje mi dnia żaden kasztan,
gdy przejdę obok ty mnie nie trącaj,
nie wymagam wiele chcę trochę słońca,
skrzyknę kolegów i pójdę do parku,
Stasiak sprzeda parę nowszych żartów,
Pjus przypomni mi czym jest nieszczęście,
choć uśmiech na jego twarzy widzę częściej,
muśnie mnie wiatr ubrudzę się trawą,
krzywo kopnę piłkę ta wpadnie do stawu,
poczuję się jak mała cząstka przyrody,
wyfruną z głowy powody rozstań porody?
bo z tym co w sobie czeka mnie coś,
innego niż upadek wiem że pora na wzlot.
refren
żaden kot nie reaguje na moje kici kici,
płyty których słucham skaczą jak na złość,
przechodzień dzisiaj każdy jakby źle mi życzył,
w górze ani jednej kiecki, w górze tylko zadarty nos
Nie chcę fałszywych ludzi chcę fałszywych alarmów,
dziewczyno obyśmy spinali się na darmo,
myśl pogonia myśl a każda jest czarna,
tylko dym z cygaretek siwy jak Jim (?)
nagrzesz wytarmoś w tym się odnajdę,
bazgrzę linearną opowieść o faaajnie,
ale teraz nie wiem do kogo modlę się o krew,
czuję bezradność słyszę śmiech,
boję się być ojcem, wypluj to słowo,
sam w piedestrojce wzrastałem bez niego,
czy mam kontynuować ten cykl od nowa,
boży dar, boski był tylko Diego
refren
Zawiódł mnie k**pel powiedział mi że jestem tym,
co złamał zasady i dla niego odpadł z gry,
nie ma zgody między nami co do sprawy tej,
nic nie myślę o tym myślę czy aby nie
przyjdzie dziś list od zioma zza krat,
f*** same rachunki w jeden dzień za prąd i gaz,
sms przychodzi może dobra wieść:
spóźnia mi się okres "A gdzie Piotrek cześć ? "
Paranoja bo ledwo niewiastę znam,
żaden ze mnie zuch choć mam zastep dam,
brzuch zaczyna boleć jak dekadę temu,
zdanie do następnej klasy było największym z problemów.
przyklejam uśmiech jakbym był z USA,
w taki dzień co się od początku psuje sam,
wynajduję drobne choć nie lubię brzęczeć,
zamienię je na desperados i jakoś to będzie
ref:
Z tym co w sobie mam,
nie przydarzy się,
nic gorszego niż to co znam,
nic gorszego niż to co wiem.
z tym co w sobie mam,
z tym co w sobie mam.
Normalnie wściekałbym się i wpadał,
w furię urządzał awantury nie lada,
a dziś chcę zapomnieć o tych porażkach,
nie popsuje mi dnia żaden kasztan,
gdy przejdę obok ty mnie nie trącaj,
nie wymagam wiele chcę trochę słońca,
skrzyknę kolegów i pójdę do parku,
Stasiak sprzeda parę nowszych żartów,
Pjus przypomni mi czym jest nieszczęście,
choć uśmiech na jego twarzy widzę częściej,
muśnie mnie wiatr ubrudzę się trawą,
krzywo kopnę piłkę ta wpadnie do stawu,
poczuję się jak mała cząstka przyrody,
wyfruną z głowy powody rozstań porody?
bo z tym co w sobie czeka mnie coś,
innego niż upadek wiem że pora na wzlot.
refren
żaden kot nie reaguje na moje kici kici,
płyty których słucham skaczą jak na złość,
przechodzień dzisiaj każdy jakby źle mi życzył,
w górze ani jednej kiecki, w górze tylko zadarty nos
Nie chcę fałszywych ludzi chcę fałszywych alarmów,
dziewczyno obyśmy spinali się na darmo,
myśl pogonia myśl a każda jest czarna,
tylko dym z cygaretek siwy jak Jim (?)
nagrzesz wytarmoś w tym się odnajdę,
bazgrzę linearną opowieść o faaajnie,
ale teraz nie wiem do kogo modlę się o krew,
czuję bezradność słyszę śmiech,
boję się być ojcem, wypluj to słowo,
sam w piedestrojce wzrastałem bez niego,
czy mam kontynuować ten cykl od nowa,
boży dar, boski był tylko Diego
refren