.

Naucz mnie czegoś Lyrics

Naucz mnie czegoś dziś coraz trudniej się uczę,
naucz starego kundla nowych sztuczek.
Każdego dnia ucz, dni do końca jest mało,
mój świat był z wosku lecz staje się litą skałą.
Mój świat to old school i to przepełnia mnie dumą,
ale chce być Ci billem ty przez chwile bądź mi umą (thurman).
Górna granica kiedy mój umysł chłonie - zbliża się
przeciągnę strunę i koniec. Nie chcę klakierów wokół
nie chce bajerów w opór, stymulacji mi trzeba, nie transformacji w zgreda.
Pokój ducha zakłóca przyśpieszone tętno,
gdy widzę wroga jakbym słyszał wojenko wojenko.
Prawda myśl to pierwotna i płaska lecz ja nie z tych co
przejdą życie w ochraniaczach i kaskach, ale dam Ci poczucie
bezpieczeństwa za sojusz, wstrzyknij mi witaminę rozwoju.

Naucz mnie czegoś na co, nie wpadł bym nigdy sam,
już wiem dlaczego płacą terapeutom taki hajs.
Ludzką potrzebę rozmów, z których wynika coś,
zaspokój, a cały kosmos dam Ci za to.

Nie chce stracić błysku w oku niech lśni chociaż jedno,
niech nigdy sedno nie stanie się drzemką poobiednią.
Chcę patrzeć na to miasto z Tobą w myśl zasad
zachwytu nad pięknem jak bym właśnie wrzucił kwasa,
nad brudną kamienicą jej na kacu życiem,
s***ną iglicą pałacu co kulturę gości kiczem.
Mówię o tym klocu co go dał nam Stalin w nim kluby (?).
Naucz mnie więcej dystansu bym częściej się uśmiechał.
Wdech, wydech bez ADHDhdhdhdha
Złoty środek między katatonią, a furią
na ksywę życia między Masta Killa, a Coolio.
Naucz mnie czegoś na co, nie wpadł bym nigdy sam,
już wiem dlaczego płacą terapeutom taki hajs.
Ludzką potrzebę rozmów, z których wynika coś,
zaspokój, a cały kosmos dam Ci za to.

Wiem, że mój głos często nie znosi sprzeciwu,
jeśli chodzi o muzykę wyczucie to mój atrybut.
Kocham ją tak długo, prawie jak własne ego,
ale chcę się uczyć - daj mi choć placebo.
Nie chcę drętwych filmów, błagam, poezję też zostaw.
Pokaż mi Wrocław, jakieś miejscówki na mostach,
pokaż jak zachowujesz się nagannie,
pokaż mi second handy znajdź w nim marynarkę dla mnie.
Przekonaj, że wino piją nie tylko snoby, zacznijmy wojnę lub pakt kubków smakowych.
Czemu ludzie łażą po górach aż puchną im nogi?
Może wiesz, może nawet mnie przekonasz bym to robił.
Czemu chodzą na basen dzielić wannę z obcymi?
Wolisz abstrakcje czy w humorze lubisz cynizm?
Mój mroczny światopogląd uczyń jasnym,
bo kurwa siedzę tu i czuję się jak Mes w sosie własnym.
Naucz mnie czegoś na co, nie wpadł bym nigdy sam,
już wiem dlaczego płacą terapeutom taki hajs.
Ludzką potrzebę rozmów, z których wynika coś,
zaspokój, a cały kosmos dam Ci za to. (x2)
Report lyrics