Idzie Wenus, włosy stroi w złote błyski gwiazd
Jeszcze morze ją kołysze i gładzi ciepły wiatr
Idzie tak, jakby nie było w niebie czarnych chmur
Idzie tak, jakby nie było przed nią stromych gór
Idzie Wenus, głowę niesie w złotych błyskach gwiazd
A ramiona jej okrywa jedynie ciepły wiatr
Nie wie, że że bose stopy zrani bruk do krwi
Nie wie, że jej jasne oczy pociemnieją dziś
Trzeba gwiazdy zdjąć z jej głowy, wzuć na nogi chłód
I cierpliwie ją nauczyć, co to jest ból i brud
Trzeba nową twardą skórę w zamian tamtej dać
I w muzykę ją owinąć, żeby chciała żyć
Idzie ufna Wenus
W złotym pyle gwiazd.
Jeszcze morze ją kołysze i gładzi ciepły wiatr
Idzie tak, jakby nie było w niebie czarnych chmur
Idzie tak, jakby nie było przed nią stromych gór
Idzie Wenus, głowę niesie w złotych błyskach gwiazd
A ramiona jej okrywa jedynie ciepły wiatr
Nie wie, że że bose stopy zrani bruk do krwi
Nie wie, że jej jasne oczy pociemnieją dziś
Trzeba gwiazdy zdjąć z jej głowy, wzuć na nogi chłód
I cierpliwie ją nauczyć, co to jest ból i brud
Trzeba nową twardą skórę w zamian tamtej dać
I w muzykę ją owinąć, żeby chciała żyć
Idzie ufna Wenus
W złotym pyle gwiazd.