Coraz więcej biednych ludzi
Śpi nocami na chodniku
Owijają się w gazety
Znalezione na śmietniku
Oni czekają na tych, co mają
Na tych, co pensje wydają w butiku
Potem z rozpaczy cię skrajają
Lądujesz na krawężniku
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nie ma nic do stracenia
Dzisiaj miłość to paranoja
Plus czy minus, on czy ona
Niewolnicy kondoma
Nie ma nic do stracenia
Nie ma nic oryginalnego
Każdy z każdego dzisiaj zrzyna
Zrzyna każdy z każdego
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Ciągle pytasz, jaki progres
Pytasz mnie, co jest grane
Galopuje prostytucja
Po ulicach, po bramach
Ideały są nieaktualne
Pytasz mnie, co jest grane
Galopuje prostytucja
Po ulicach, po bramach
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Śpi nocami na chodniku
Owijają się w gazety
Znalezione na śmietniku
Oni czekają na tych, co mają
Na tych, co pensje wydają w butiku
Potem z rozpaczy cię skrajają
Lądujesz na krawężniku
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nie ma nic do stracenia
Dzisiaj miłość to paranoja
Plus czy minus, on czy ona
Niewolnicy kondoma
Nie ma nic do stracenia
Nie ma nic oryginalnego
Każdy z każdego dzisiaj zrzyna
Zrzyna każdy z każdego
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Ciągle pytasz, jaki progres
Pytasz mnie, co jest grane
Galopuje prostytucja
Po ulicach, po bramach
Ideały są nieaktualne
Pytasz mnie, co jest grane
Galopuje prostytucja
Po ulicach, po bramach
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma
Nic do stracenia nie ma dzisiaj
Nic do stracenia nie ma