Kiedyś przyjdzie taki dzień
który wskażę drogę gdzie mam iść
całe życie moje będzie snem
nikt nie będzie liczyć się
tam będziemy tylko my
Wymyśliłem nam dom
byśmy wracać mieli gdzie
byśmy mieli własny kąt
a kiedy będzie nam źle
będzie służył nam za schron
musisz tylko tego chcieć.
Kiedyś przyjdzie taki dzień
który słońcem zbudzi mnie jak Ty
w końcu ty mnie znasz i wiesz
że ja właśnie tego chcę
chciałbym zawsze z Tobą być.
Wymyśliłem nam dom
byśmy wracać mieli gdzie
byśmy mieli własny kąt
a kiedy będzie nam źle
będzie służył nam za schron
musisz tylko tego chcieć.
Szaromija dzień za dniem
każda chwila woła Cię
szukam Ciebie tyle dni
sam już nie wiem ile ich
Twym spojrzeniem chciałbym być, chciałbym być. Kiedyś przyjdzie taki dzień który wskażę drogę gdzie mam iść całe życie moje będzie snem nikt nie będzie liczyć się tam będziemy tylko my Wymyśliłem nam dom byśmy wracać mieli gdzie byśmy mieli własny kąt a kiedy będzie nam źle będzie służył nam za schron musisz tylko tego chcieć. Kiedyś przyjdzie taki dzień który słońcem zbudzi mnie jak Ty w końcu ty mnie znasz i wiesz że ja właśnie tego chcę chciałbym zawsze z Tobą być. Wymyśliłem nam dom byśmy wracać mieli gdzie byśmy mieli własny kąt a kiedy będzie nam źle będzie służył nam za schron musisz tylko tego chcieć. Szaromija dzień za dniem każda chwila woła Cię szukam Ciebie tyle dni sam już nie wiem ile ich Twym spojrzeniem chciałbym być, chciałbym być.
który wskażę drogę gdzie mam iść
całe życie moje będzie snem
nikt nie będzie liczyć się
tam będziemy tylko my
Wymyśliłem nam dom
byśmy wracać mieli gdzie
byśmy mieli własny kąt
a kiedy będzie nam źle
będzie służył nam za schron
musisz tylko tego chcieć.
Kiedyś przyjdzie taki dzień
który słońcem zbudzi mnie jak Ty
w końcu ty mnie znasz i wiesz
że ja właśnie tego chcę
chciałbym zawsze z Tobą być.
Wymyśliłem nam dom
byśmy wracać mieli gdzie
byśmy mieli własny kąt
a kiedy będzie nam źle
będzie służył nam za schron
musisz tylko tego chcieć.
Szaromija dzień za dniem
każda chwila woła Cię
szukam Ciebie tyle dni
sam już nie wiem ile ich
Twym spojrzeniem chciałbym być, chciałbym być. Kiedyś przyjdzie taki dzień który wskażę drogę gdzie mam iść całe życie moje będzie snem nikt nie będzie liczyć się tam będziemy tylko my Wymyśliłem nam dom byśmy wracać mieli gdzie byśmy mieli własny kąt a kiedy będzie nam źle będzie służył nam za schron musisz tylko tego chcieć. Kiedyś przyjdzie taki dzień który słońcem zbudzi mnie jak Ty w końcu ty mnie znasz i wiesz że ja właśnie tego chcę chciałbym zawsze z Tobą być. Wymyśliłem nam dom byśmy wracać mieli gdzie byśmy mieli własny kąt a kiedy będzie nam źle będzie służył nam za schron musisz tylko tego chcieć. Szaromija dzień za dniem każda chwila woła Cię szukam Ciebie tyle dni sam już nie wiem ile ich Twym spojrzeniem chciałbym być, chciałbym być.