Napotkany rok po wojsku były kapral zaprosił mnie na wódkę.
Powiedziałem: "nie nie obywatelu kapralu,
dla mnie obywatel kapral pozostanie na zawsze obywatelem kapralem,
z kapralami nie piję."
Napotkana była wielka miłość powiedziała:
"wpadnij do nas na kawę."
Powiedziałem: "nie nie ukochana, jeżeli nawet wpadnę,
wpadnę tylko po to, by cię ze sobą zabrać."
Nie muszę wcale robić z tym, co mnie okrada, ale to robię, przerzucam
ten gnój.
To jeszcze chwilę potrwa, a kiedy się skończy, to nie podam mu ręki i
wyjadę stąd,
choć to nie jest złe miejsce.
Miłosierdzie należy do was...
Powiedziałem: "nie nie obywatelu kapralu,
dla mnie obywatel kapral pozostanie na zawsze obywatelem kapralem,
z kapralami nie piję."
Napotkana była wielka miłość powiedziała:
"wpadnij do nas na kawę."
Powiedziałem: "nie nie ukochana, jeżeli nawet wpadnę,
wpadnę tylko po to, by cię ze sobą zabrać."
Nie muszę wcale robić z tym, co mnie okrada, ale to robię, przerzucam
ten gnój.
To jeszcze chwilę potrwa, a kiedy się skończy, to nie podam mu ręki i
wyjadę stąd,
choć to nie jest złe miejsce.
Miłosierdzie należy do was...