[Buka]
Ja chcę być na tej ścianie, pisać ten list do świata,
bo nic mi nie pozostaje, a zatem ciągle tam wracam,
lecz dalej zawodzi pamięć, zanika farba, atrament
i znowu sam tu zostaję, czytając własny testament.
Ja chcę odrzucić ten lament i poczuć dreszcze na plecach,
odnaleźć szczęście, obiecać Ci serce, więcej nie uciekać,
chcę odszukać to miejsce, które spłonęło przez lata,
teraz chłonę to, co wraca do mnie, lecz czas nie zawraca wspomnień.
Chciałbym zapomnieć, czasem chciałbym odejść,
spalić marzenia, bo dla nich mnie już nie ma, odejść,
w półmroku cienia, gasnąc jak spojrzenia, powiedz co to zmienia,
że mnie nie ma, powiedz, gdzie granice przeznaczenia?
Nie ma nic, tylko ta ściana zamazana bólem.
Wiesz ile mnie to kosztuje? Chcesz zobaczyć jak smakuje?
Ja chce być na tym murze, wyryć to w inicjałach,
przyjść na to podwórze, napisać swój list do świata.
[Buka]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Może nie mam odwagi powiedzieć Wam tego wprost,
może nie jesteście jeszcze gotowi na taki cios,
sam nie wiem, nie chcę dalej w to brnąć,
znam siebie, zniknę ja zostanie sam głos.
Muszę gnać, bo już nie wierzę w tu i teraz,
może tam złość i ból przestaną doskwierać,
gdy wśród losu dróg spełnią się marzenia,
sam nie wiem, chyba już nie umiem wybierać.
Nie rozumiesz? Nie potrzebuję zrozumienia.
Ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia,
to już nie ma znaczenia, to wolna wola człowieka,
lecz pozostaną wspomnienia, wyschną łzy na powiekach.
Czy to kolejny etap? Już sam nie wiem.
Nie wiem nic,chcę iść przed siebie, dalej żyć.
Znam cenę, samotność zadaje rany,
żegnajcie, może jeszcze kiedyś się spotkamy.
[Buka]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Skor]
Nie mów mi o samotności, nie mów mi o więzach,
już nie mam wątpliwości, wiem jak ból przezwyciężać,
nie szukaj we mnie serca, uczuć, nie znajdziesz nic,
mam w sobie miłość, lecz ty nie znajdziesz nic.
Wiem dokąd iść, wiem dokąd droga wiedzie,
wiem, że nie ma miejsca dla Ciebie pod moim niebem,
te krzyki nieme już nic nie znaczą, nie ma już nic,
każdy z nich w mit przeinaczą, błagam milcz.
Nie mam już sił, łez, zabrakło słów, pada deszcz,
ja i duch na rozstaju dróg, gdzie jest Bóg?
Dreszcz, czemu znów jestem tu sam?
I znów się w piekło rzucam, i czuję ten ból w płucach
i pęka pętla tutaj, gdzie ma potęga lśni,
samotność w nutach to mego serca list,
gdy go czytasz dziś, to wiesz, że mnie już nie ma,
zostały kartki, parę płyt i wspomnienia.
Ja chcę być na tej ścianie, pisać ten list do świata,
bo nic mi nie pozostaje, a zatem ciągle tam wracam,
lecz dalej zawodzi pamięć, zanika farba, atrament
i znowu sam tu zostaję, czytając własny testament.
Ja chcę odrzucić ten lament i poczuć dreszcze na plecach,
odnaleźć szczęście, obiecać Ci serce, więcej nie uciekać,
chcę odszukać to miejsce, które spłonęło przez lata,
teraz chłonę to, co wraca do mnie, lecz czas nie zawraca wspomnień.
Chciałbym zapomnieć, czasem chciałbym odejść,
spalić marzenia, bo dla nich mnie już nie ma, odejść,
w półmroku cienia, gasnąc jak spojrzenia, powiedz co to zmienia,
że mnie nie ma, powiedz, gdzie granice przeznaczenia?
Nie ma nic, tylko ta ściana zamazana bólem.
Wiesz ile mnie to kosztuje? Chcesz zobaczyć jak smakuje?
Ja chce być na tym murze, wyryć to w inicjałach,
przyjść na to podwórze, napisać swój list do świata.
[Buka]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Może nie mam odwagi powiedzieć Wam tego wprost,
może nie jesteście jeszcze gotowi na taki cios,
sam nie wiem, nie chcę dalej w to brnąć,
znam siebie, zniknę ja zostanie sam głos.
Muszę gnać, bo już nie wierzę w tu i teraz,
może tam złość i ból przestaną doskwierać,
gdy wśród losu dróg spełnią się marzenia,
sam nie wiem, chyba już nie umiem wybierać.
Nie rozumiesz? Nie potrzebuję zrozumienia.
Ja zbyt wiele czuję, zbyt szybko kręci się ziemia,
to już nie ma znaczenia, to wolna wola człowieka,
lecz pozostaną wspomnienia, wyschną łzy na powiekach.
Czy to kolejny etap? Już sam nie wiem.
Nie wiem nic,chcę iść przed siebie, dalej żyć.
Znam cenę, samotność zadaje rany,
żegnajcie, może jeszcze kiedyś się spotkamy.
[Buka]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Mati]
Mówią na Nich- skazani na samotność,
ci co wybrali ból, aby prawdy dotknąć.
Mówią na Nich- skazani na istnienie,
wędrowcy ciszy w pogoni za przeznaczeniem.
[Skor]
Nie mów mi o samotności, nie mów mi o więzach,
już nie mam wątpliwości, wiem jak ból przezwyciężać,
nie szukaj we mnie serca, uczuć, nie znajdziesz nic,
mam w sobie miłość, lecz ty nie znajdziesz nic.
Wiem dokąd iść, wiem dokąd droga wiedzie,
wiem, że nie ma miejsca dla Ciebie pod moim niebem,
te krzyki nieme już nic nie znaczą, nie ma już nic,
każdy z nich w mit przeinaczą, błagam milcz.
Nie mam już sił, łez, zabrakło słów, pada deszcz,
ja i duch na rozstaju dróg, gdzie jest Bóg?
Dreszcz, czemu znów jestem tu sam?
I znów się w piekło rzucam, i czuję ten ból w płucach
i pęka pętla tutaj, gdzie ma potęga lśni,
samotność w nutach to mego serca list,
gdy go czytasz dziś, to wiesz, że mnie już nie ma,
zostały kartki, parę płyt i wspomnienia.