G
Twoje słowa, głupcze,
będą cię kiedyś sądzić.
D
Twoje słowa, kiedyś, zobaczysz,
a C
skażą cię na wieczną hańbę,
a C
albo na wieczne potępienie.
a C
Twoje słowa, głupcze, skażą cię
D G
na wieczną śmierć.
Twoje słowa, które teraz
bezrozumnie wydmuchujesz.
Słowa lekkie jak bańki mydlane.
One kiedyś nabiorą wagi, urosną,
nabiorą siły i wtedy wbiją
nieoczekiwanie swój ostry nóż
w twoje plecy.
Słowa teraz jednakowe,
przeźroczyste, niegroźne, nieważkie.
Słowa, których nie umiesz rozróżnić.
Słowa, których nie rozumiesz.
Te ziarna słów, maleńkie, które
urosną w wielkie drzewa,
gdy staną za nimi czyny.
Pusty człowieku,
ślący puste słowa
w pustkę.
Twoje słowa, puste jak plewy.
One powrócą jak b**erang,
o którym teraz nie wiesz nic.
One wrócą odbite, rykoszetem,
aby cię zabić.
Twoje słowa, głupcze,
będą cię kiedyś sądzić.
D
Twoje słowa, kiedyś, zobaczysz,
a C
skażą cię na wieczną hańbę,
a C
albo na wieczne potępienie.
a C
Twoje słowa, głupcze, skażą cię
D G
na wieczną śmierć.
Twoje słowa, które teraz
bezrozumnie wydmuchujesz.
Słowa lekkie jak bańki mydlane.
One kiedyś nabiorą wagi, urosną,
nabiorą siły i wtedy wbiją
nieoczekiwanie swój ostry nóż
w twoje plecy.
Słowa teraz jednakowe,
przeźroczyste, niegroźne, nieważkie.
Słowa, których nie umiesz rozróżnić.
Słowa, których nie rozumiesz.
Te ziarna słów, maleńkie, które
urosną w wielkie drzewa,
gdy staną za nimi czyny.
Pusty człowieku,
ślący puste słowa
w pustkę.
Twoje słowa, puste jak plewy.
One powrócą jak b**erang,
o którym teraz nie wiesz nic.
One wrócą odbite, rykoszetem,
aby cię zabić.