Mrówko rudawa
Ufnie przechodząca
Na drugą stronę ścieżki
Sprężynko miedziana
Która urwałaś się
Na chwilę
Z boskiego zegarka
Szafarko hojna
Rosę poranną
Cicho rozwieszasz
Na ścieżkach pajaków
i piórkach majowej trawy
Turkaweczko moja
Gęstym ściegiem
Zszywająca
dzień z nocą
Strumyku stromy
Który rany liżesz
Głogiem otwarte
Czerwonym
Z góry nam
Z góry
I całkiem
Pod wieczór
Ufnie przechodząca
Na drugą stronę ścieżki
Sprężynko miedziana
Która urwałaś się
Na chwilę
Z boskiego zegarka
Szafarko hojna
Rosę poranną
Cicho rozwieszasz
Na ścieżkach pajaków
i piórkach majowej trawy
Turkaweczko moja
Gęstym ściegiem
Zszywająca
dzień z nocą
Strumyku stromy
Który rany liżesz
Głogiem otwarte
Czerwonym
Z góry nam
Z góry
I całkiem
Pod wieczór