Co H7 e
Noc się wpatruje wciąż w twoje oczy
Co H7 e
Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
G D
Świat ma się całkiem ku jesieni
G A7
Na pamięć biegnie swoją trasą
G D A D
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
A D
Szybę wybija na poddaszu
G D A D
I zimno nawet pod poduszką
A G D
Anioły na poddaszu straszą
Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
Czy niebo mruga znów w twoją stronę?
Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
A może wszystko już skończone
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą
A może my tutaj całkiem zapomnieni
Na Ziemi naszej co kaprysem nieba
U studni jak wiadro - dryfujemy
Tam gdzie niczego już dawno nie ma?
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu płaczą
Noc się wpatruje wciąż w twoje oczy
Co H7 e
Światła w nich tyle co gwiazdy napłaczą
G D
Świat ma się całkiem ku jesieni
G A7
Na pamięć biegnie swoją trasą
G D A D
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
A D
Szybę wybija na poddaszu
G D A D
I zimno nawet pod poduszką
A G D
Anioły na poddaszu straszą
Co widzisz jeszcze patrząc bezszelestnie?
Czy niebo mruga znów w twoją stronę?
Nie ma sygnałów z wielkiej ciszy
A może wszystko już skończone
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu straszą
A może my tutaj całkiem zapomnieni
Na Ziemi naszej co kaprysem nieba
U studni jak wiadro - dryfujemy
Tam gdzie niczego już dawno nie ma?
Ktoś kamień rzuca w twoją stronę
Szybę wybija na poddaszu
I zimno nawet pod poduszką
Anioły na poddaszu płaczą