Gdybym myślał jak ptak...
A miało być takie proste
W pokusie białej nocy
Pieniądze odpychają od Ciebie
Oddawałaś się ludziom z rąk do rąk
I ludzie którzy pchają pod prąd
Mówiłaś jeszcze mamy czas
I odpychałaś nas od siebie
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi potrzebny Twój wzrok
I Twój szept
Kochaj - krzyczałaś mi
Gdy samolot już odlecieć miał
I wiem jak to jest
Kiedy ludzie muszą rozstać się
Zmiana państw, los za los
To masz wszystko o czym dzisiaj w liście piszesz mi
Nawet rozkoszy kwiat
O którym nigdy nie mówiłem Ci
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi potrzebny Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo potrzebny mi jest
Taka jak ona
Za Twój wzrok
Nie warto niszczyć i gubić jej
Słowa moje są jak gorące
A Twoje liście po deszczu schną
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi
Potrzebny Twój wzrok
I Twój szept
A miało być takie proste
W pokusie białej nocy
Pieniądze odpychają od Ciebie
Oddawałaś się ludziom z rąk do rąk
I ludzie którzy pchają pod prąd
Mówiłaś jeszcze mamy czas
I odpychałaś nas od siebie
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi potrzebny Twój wzrok
I Twój szept
Kochaj - krzyczałaś mi
Gdy samolot już odlecieć miał
I wiem jak to jest
Kiedy ludzie muszą rozstać się
Zmiana państw, los za los
To masz wszystko o czym dzisiaj w liście piszesz mi
Nawet rozkoszy kwiat
O którym nigdy nie mówiłem Ci
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi potrzebny Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo potrzebny mi jest
Taka jak ona
Za Twój wzrok
Nie warto niszczyć i gubić jej
Słowa moje są jak gorące
A Twoje liście po deszczu schną
Potrzebny mi Twój wzrok
I Twój szept
Tak bardzo mi
Potrzebny Twój wzrok
I Twój szept