Dura s**
Twardy s**
Czy na pewno tego chcesz?
Na moje oko spoko, ma klasę, czym oddychać
Jak na imię ma pytam, proponuje kielicha
Komplementy od Rycha, przecież widzę, że jesteś spięta
Jest piękna, złapie haczyk, będę mógł przejść do sedna
U mnie czy u ciebie tylko uśmiechaj sie słodko
Mówi o szkole w południe, że ma egzaminy trudne
Spoko wypalam, uwiniemy się szybko
Zostawimy coś na sen, kilka godzin to wszystko
Ona nie jest tanią dziwką, nic z tych rzeczy z wolna
Po to tylko bym zaprzeczył, to dziewczyna wyjątkowa
Inne mogą się schować bo z reguły to ona
Nie rozmawia z obcymi, a żeby się całować
Kilka minut później już u niej wiesz co zgadnij
Zrywam z niej majtki, ściskam piersi, pośladki
Smakuje słodkie wargi, patrzę jak ściąga mi slipy
Wkłada go w gorące usta, niema lipy, lecimy
Kładę ją na podłogę bez zastanowienia wchodzę
Ona patrzy mi w oczy szepcze: Uważaj Proszę.
Na co mam uważać i zapala sie kontrolka
Spóźniony alarm po alkoholu, jontach
Pewnie nie bierze pigułek, no tak juz rozumiem
W sumie nie zła zabawa, najpierw palec w nią wsunę
W kieszeni w spodniach, durex nawet cała paczka gumek
Lecz nie użyłem, s***ek, martwić będę się później
Teraz powtórzymy to kotek, bo ponownie mam ochotę
Na przypadkowy kontakt, pod wpływem głupotę
Już po wszystkim leżymy, jest strach o brak miesiączki
Mój strach temat rzeżączki, wraz z końcem przyjemności
To byłby mały pikuś, przygody efekt uboczny
Ale pamiętaj chłopak, że HIV jest nie widoczny
Że wirusowe C możesz teraz mieć i cała resztę co tam chcesz
Wyrwać dziewczynę w klubie jaką prosta to rzecz
A potem kminić temat, o kurwa mam AIDS
Lepiej żyć ze świadomością, że ten błąd mógł cię zabić
Zastanów się chlopaku, dziewczyno chcesz sie zarazić?
Lubisz tak pogrywać, wykończy cię ten hazard
Gdy dopadnie cię zaraz, przegrasz jak Ofra Haza
Nie zamierzam ci przeszkadzać w tej zabawie tak się zdarza
Po wszystkim złapiesz więcej niż porannego kaca x2
Twardy s**
Czy na pewno tego chcesz?
Na moje oko spoko, ma klasę, czym oddychać
Jak na imię ma pytam, proponuje kielicha
Komplementy od Rycha, przecież widzę, że jesteś spięta
Jest piękna, złapie haczyk, będę mógł przejść do sedna
U mnie czy u ciebie tylko uśmiechaj sie słodko
Mówi o szkole w południe, że ma egzaminy trudne
Spoko wypalam, uwiniemy się szybko
Zostawimy coś na sen, kilka godzin to wszystko
Ona nie jest tanią dziwką, nic z tych rzeczy z wolna
Po to tylko bym zaprzeczył, to dziewczyna wyjątkowa
Inne mogą się schować bo z reguły to ona
Nie rozmawia z obcymi, a żeby się całować
Kilka minut później już u niej wiesz co zgadnij
Zrywam z niej majtki, ściskam piersi, pośladki
Smakuje słodkie wargi, patrzę jak ściąga mi slipy
Wkłada go w gorące usta, niema lipy, lecimy
Kładę ją na podłogę bez zastanowienia wchodzę
Ona patrzy mi w oczy szepcze: Uważaj Proszę.
Na co mam uważać i zapala sie kontrolka
Spóźniony alarm po alkoholu, jontach
Pewnie nie bierze pigułek, no tak juz rozumiem
W sumie nie zła zabawa, najpierw palec w nią wsunę
W kieszeni w spodniach, durex nawet cała paczka gumek
Lecz nie użyłem, s***ek, martwić będę się później
Teraz powtórzymy to kotek, bo ponownie mam ochotę
Na przypadkowy kontakt, pod wpływem głupotę
Już po wszystkim leżymy, jest strach o brak miesiączki
Mój strach temat rzeżączki, wraz z końcem przyjemności
To byłby mały pikuś, przygody efekt uboczny
Ale pamiętaj chłopak, że HIV jest nie widoczny
Że wirusowe C możesz teraz mieć i cała resztę co tam chcesz
Wyrwać dziewczynę w klubie jaką prosta to rzecz
A potem kminić temat, o kurwa mam AIDS
Lepiej żyć ze świadomością, że ten błąd mógł cię zabić
Zastanów się chlopaku, dziewczyno chcesz sie zarazić?
Lubisz tak pogrywać, wykończy cię ten hazard
Gdy dopadnie cię zaraz, przegrasz jak Ofra Haza
Nie zamierzam ci przeszkadzać w tej zabawie tak się zdarza
Po wszystkim złapiesz więcej niż porannego kaca x2