1.Witaj Głowo okrwawiona,
Cierniem wkoło uwieńczona,
Utrapiona, poraniona,
Rózgą krwawo posieczona,
Oplwana bezbożnie.
2. Witaj, której twarz kochana
Odmieniona, w brudzie, w ranach,
Odmieniwszy świat piękności
Pełna takiej jest bladości,
Że się niebo trwoży.
3. Wszystka Cię już moc żywota
Opuściła - nie dziwota
Śmierć już widać w twem spojrzeniu
Cały zwisasz w rozmodleniu,
Męką wyniszczony.
4. W tej męczarni, którejś doznał,
Obyś mnie Pasterzu poznał!
Z Twoich warg miód piłem święty,
Miód wraz z mlekiem zaczerpnięty
Ponad wszystko słodszy.
5. Skoro i mnie śmierć pomoże,
Nie bądź wtedy z dala, Boże!
W straszny ony czas konania
Przybądź Jezu bez zwlekania
I broń mnie z pobliża.
6. Gdy mi każesz odejść kiedy
Jezu Chryste zjaw się wtedy
Oblubieńcze żalu godny
Ukaż mi się Sam, pogodny
W zbawczym drzewie Kryża
Cierniem wkoło uwieńczona,
Utrapiona, poraniona,
Rózgą krwawo posieczona,
Oplwana bezbożnie.
2. Witaj, której twarz kochana
Odmieniona, w brudzie, w ranach,
Odmieniwszy świat piękności
Pełna takiej jest bladości,
Że się niebo trwoży.
3. Wszystka Cię już moc żywota
Opuściła - nie dziwota
Śmierć już widać w twem spojrzeniu
Cały zwisasz w rozmodleniu,
Męką wyniszczony.
4. W tej męczarni, którejś doznał,
Obyś mnie Pasterzu poznał!
Z Twoich warg miód piłem święty,
Miód wraz z mlekiem zaczerpnięty
Ponad wszystko słodszy.
5. Skoro i mnie śmierć pomoże,
Nie bądź wtedy z dala, Boże!
W straszny ony czas konania
Przybądź Jezu bez zwlekania
I broń mnie z pobliża.
6. Gdy mi każesz odejść kiedy
Jezu Chryste zjaw się wtedy
Oblubieńcze żalu godny
Ukaż mi się Sam, pogodny
W zbawczym drzewie Kryża