Mania, Frania, Waldek, Basia, Kazik, Mundek, Jaś i Stasia
Wszyscy już czekają na tę jedną noc.
Każdy ma grosze dwa, stare łachy, pudła dwa,
Tuzin flaszek pustych aż do dna.
Już ferajna z Fabrycznego rozpoczyna chodzonego,
Przymykają oczy oraz marszczą brwi.
Złoty ząb, ciepło w ziąb, bimber z gwinta, suchy kąt
Oto, co się w noworoczną noc im śni.
Mańka tańczy już w przysiadzie,
Kazek w duszy swej rozkładzie,
Staśka zaś dupy da, jeśli ktoś ochotę ma,
A Basieńka zrobi striptiz w sekund trzy!
Już pociągi odjechały w lepszą przyszłość, co Bóg daje,
Już podróżni zatrzasnęli szczelnie drzwi.
Peron w dal, życia żal i ostatni wspólny bal
To marzenie, które w nich się ciągle tli!
Wtem z ciemności się wyłania dziwna postać - kawał drania?
Nie, to Waldek z denaturką co tchu gna!
Nagle: krzyk, ostry gwizd, nie ma chłopa, gdzie on znikł?
Buty leżą w torowisku pełnym krwi...
Mańka tańczy już w przysiadzie,
Kazek w duszy swej rozkładzie,
Staśka zaś dupy da, jeśli ktoś ochotę ma,
A Basieńka zrobi striptiz w sekund trzy!
Wszyscy już czekają na tę jedną noc.
Każdy ma grosze dwa, stare łachy, pudła dwa,
Tuzin flaszek pustych aż do dna.
Już ferajna z Fabrycznego rozpoczyna chodzonego,
Przymykają oczy oraz marszczą brwi.
Złoty ząb, ciepło w ziąb, bimber z gwinta, suchy kąt
Oto, co się w noworoczną noc im śni.
Mańka tańczy już w przysiadzie,
Kazek w duszy swej rozkładzie,
Staśka zaś dupy da, jeśli ktoś ochotę ma,
A Basieńka zrobi striptiz w sekund trzy!
Już pociągi odjechały w lepszą przyszłość, co Bóg daje,
Już podróżni zatrzasnęli szczelnie drzwi.
Peron w dal, życia żal i ostatni wspólny bal
To marzenie, które w nich się ciągle tli!
Wtem z ciemności się wyłania dziwna postać - kawał drania?
Nie, to Waldek z denaturką co tchu gna!
Nagle: krzyk, ostry gwizd, nie ma chłopa, gdzie on znikł?
Buty leżą w torowisku pełnym krwi...
Mańka tańczy już w przysiadzie,
Kazek w duszy swej rozkładzie,
Staśka zaś dupy da, jeśli ktoś ochotę ma,
A Basieńka zrobi striptiz w sekund trzy!