.

Kabaret Lyrics

1 Codzienne zatargi z ludzmi
takie to od życia lanie
ktoś się patrzy w twoje oczy i beszczelnie przy tym kłamie no co zrobisz wiesz że kłamie a ty kłamiesz że mu wieżysz on wie że ty też udajesz lecz w tym kraju tak należy
się zachować i od nowa wysyp codzień bezmuzgowia
boli głowa jaki bezsens ludzie tak się zamulają nieudolność jak w programie jak oni śpiewają
kierowców codzienny spektakl jak oni ruszają
jak tu działać prężnie zamuloną zgrają
komuś godziwie chcesz płacić wszyscy na hajs nażekają ale kiedy dasz zlecenie permanentnie przestrzegają
albo masz zlecenie kase nikt się tego nie podejmie
ale nażekają ciągle że puste są ich kieszenie
to utopia to marzenie aby ład panował w sejmie (haha) drobnych wielkich korporacji i tak sieje spustoszenie deweloper dziś ma dobrze wciąż buduje nic niegada
potem wychodzić na balkon patrzeć prosto do sąsiada
tak już to poupychali ich to wali więcej mieszkań
na tym już pozarabaili na tym że twa przestrzeń węższa prawo jest behawioralne ktoś znów zarobić przeż musiał w telewizji prymitywizm wymagania dla dzidziusia
ktoś porządny chce się wybić
nagła w nich być w ich finezja
lecz polotu nie wymagaj od większości społeczeństwa
2 Prowizora piękne słowo tak krajobraz dziś oddaje trafniej niż jak łucznik strzałą w środek tarczy zapodaje
prymitywizm wszechobecny stoi mocniej dziś niż nigdy metroseksualny popis dzieci genowefy pigwy
i to nie jest narzekanie można się naprawde pośmiać to uroczy jest kabaret chociaż trzeba się z nim rozstać
patrzę moi rówieśnicy tak skamiali już upici a w ich ślady idą młodzi chamem łatwiej być wychodzi
po co więcej też policji w ramach dobrej edukacji ale też ci zawsze grozi to że ty nie masz racji tutaj wszytsko zagmatwane tak się żyje w grodzie kraka tu z dobrego chłopaczyny w minutę robią buraka
i odwraotnie też z porstaka zrobią pożądną osobę w zależności ile kasy będą mieć z niego na dobę
3 popatrz ile jest pomników i aleji pawła jana a kto po jego przesłanie sięga dziś codzinie z rana popatrz ile instytucji i lotnika jana pawła komercyjne tanie sztuczki a gdzie duchowa naprawa dzisiaj coś nawywijałeś jutro całe miasto gada tak jak babci przy robutkach plotek miejska eskapada każdy każdego obgadał zawiść także prosta sprawa 97% skazań w polskim państwie prawa
Report lyrics
Top Roman Bosski & Piero Lyrics