Błądzili pośród zjaw
w szarych obłokach dnia
bez butów czasem szli
wsłuchani w mowę traw
ludzie dziwili się
mówili - nie można tak żyć
często zastanał ich
przy świecach świt
tacy jak ty
tacy jak ja
nie znali czasu
i zapomnieli o łzach
czasami śmiali się
gdy innych ogarniał strach
nie mieli złota i
fruwali w swoich snach
nie chcieli tego czym
żyje nasz cały świat
odeszli trzymając się
za ręce wśród gwiazd
w szarych obłokach dnia
bez butów czasem szli
wsłuchani w mowę traw
ludzie dziwili się
mówili - nie można tak żyć
często zastanał ich
przy świecach świt
tacy jak ty
tacy jak ja
nie znali czasu
i zapomnieli o łzach
czasami śmiali się
gdy innych ogarniał strach
nie mieli złota i
fruwali w swoich snach
nie chcieli tego czym
żyje nasz cały świat
odeszli trzymając się
za ręce wśród gwiazd