Kobiety brak gdy blady świt
Przed gołym materacem wstyd
I s***no mi
Choć to nie mnie
Nie mnie nie udało się
Na brzegu umywalki stał
I właśnie życie stracić chciał
Bo taki świat
Bo taki świat
Gdy ja powiedziałam mu
Nie nie nie nie udawaj że
Nie wiesz kto z nas wariatem jest
Na jego łóżko pada cień
Niestety w dzień i wciąż nie ten
I s***no mi
Choć to nie mnie
Nie mnie nie udało się
Rozpalił ogień w wannie by
Już nigdy nie mieć zimnej krwi
Bo taki świat
Bo taki świat
Gdy ja powiedziałam mu
Przed gołym materacem wstyd
I s***no mi
Choć to nie mnie
Nie mnie nie udało się
Na brzegu umywalki stał
I właśnie życie stracić chciał
Bo taki świat
Bo taki świat
Gdy ja powiedziałam mu
Nie nie nie nie udawaj że
Nie wiesz kto z nas wariatem jest
Na jego łóżko pada cień
Niestety w dzień i wciąż nie ten
I s***no mi
Choć to nie mnie
Nie mnie nie udało się
Rozpalił ogień w wannie by
Już nigdy nie mieć zimnej krwi
Bo taki świat
Bo taki świat
Gdy ja powiedziałam mu