Nie mam czasu na garnitur, kanty fanty na szyję,
odbijam od słabych bitów, mam w tym doświadczeniem,
nie mam czasu na hipokryzję, usta słowem zaszyję,
wolę hip-hop wizję, niż telewizję,
żyję, bo raz się żyję.
Nie mam czasu na dzień, gdy mam chęci na noc,
nie mam czasu na sen, gdy mam siłę i moc,
nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym,
czy sławnym, ja muszę być ponad tym.
Nie mam czasu nie chlać, klepać się po plecach,
na spędach, fetach i bankietach,
pasuję tam niczym pop i metal,
mogę ich zbluzgać, a zwalić na tureta.
Wolę inspirację z lasu, niż z rynku,
nie mam czasu dla bandytów marketingu,
sławnych dam liftingu, to nie nasza praca,
choć żyjemy wciąż na ringu i tak się opłaca.
Mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym.
Nie mam czasu się z kimś zadawać
i udawać, że mi nastrój poprawia,
niczym nie napawając uzmysławia,
za wąski gzyms, by nogi stawiać.
Nie potrzebuję do kompasu,
ma wyobraźnia Mona Lisą,
korzystam bez ambulansu, kwasu i poza schizmą,
pomysłów zasób, nie warium mi dyktunków mówię Ci ziom,
nie mam czasu na bycie pizdą.
Nie mam czasu na zastój,
nie mam czasu na jedzenie,
ale mam w chuj czasu na siedzenie i palenie,
i mam słów zasób, z niego korzystam w dwój na słup,
raz klnę jak szewc, raz nie i spasuj.
Nie mam czasu na czesanie się na bok,
a zamiast grassu jarania Lady Gagą,
może kiedyś zaszczycą mnie uwagą,
i wyjdą na zewnątrz swych synagog.
Mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym.
Nie wszystko złoto co się świeci, doceń dziś ten dzień
i ucz się od swych dzieci, mówię Ci wiele się zmieni,
powrót do korzeni, nie dali mi gonić za modą,
choć często pod prąd, to z podniesioną głową.
Nie mam czasu na siedzenie przy kokpicie,
ów machiny lądującej w niebycie,
to czyny mówią, ile stanowicie,
czy się znie czy się wyzwolicie.
Nie mam czasu na lakierki zamiast adidasów,
ja basów potrzebuję tak, jak zebra pasów,
nie kasuj nim nie usłyszysz mego hałasu,
dla asów nie było lepszych czasów.
Mówią na mnie niepoprawny,za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym. .
odbijam od słabych bitów, mam w tym doświadczeniem,
nie mam czasu na hipokryzję, usta słowem zaszyję,
wolę hip-hop wizję, niż telewizję,
żyję, bo raz się żyję.
Nie mam czasu na dzień, gdy mam chęci na noc,
nie mam czasu na sen, gdy mam siłę i moc,
nie mam czasu być ładnym i czyimś podwładnym,
czy sławnym, ja muszę być ponad tym.
Nie mam czasu nie chlać, klepać się po plecach,
na spędach, fetach i bankietach,
pasuję tam niczym pop i metal,
mogę ich zbluzgać, a zwalić na tureta.
Wolę inspirację z lasu, niż z rynku,
nie mam czasu dla bandytów marketingu,
sławnych dam liftingu, to nie nasza praca,
choć żyjemy wciąż na ringu i tak się opłaca.
Mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym.
Nie mam czasu się z kimś zadawać
i udawać, że mi nastrój poprawia,
niczym nie napawając uzmysławia,
za wąski gzyms, by nogi stawiać.
Nie potrzebuję do kompasu,
ma wyobraźnia Mona Lisą,
korzystam bez ambulansu, kwasu i poza schizmą,
pomysłów zasób, nie warium mi dyktunków mówię Ci ziom,
nie mam czasu na bycie pizdą.
Nie mam czasu na zastój,
nie mam czasu na jedzenie,
ale mam w chuj czasu na siedzenie i palenie,
i mam słów zasób, z niego korzystam w dwój na słup,
raz klnę jak szewc, raz nie i spasuj.
Nie mam czasu na czesanie się na bok,
a zamiast grassu jarania Lady Gagą,
może kiedyś zaszczycą mnie uwagą,
i wyjdą na zewnątrz swych synagog.
Mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym.
Nie wszystko złoto co się świeci, doceń dziś ten dzień
i ucz się od swych dzieci, mówię Ci wiele się zmieni,
powrót do korzeni, nie dali mi gonić za modą,
choć często pod prąd, to z podniesioną głową.
Nie mam czasu na siedzenie przy kokpicie,
ów machiny lądującej w niebycie,
to czyny mówią, ile stanowicie,
czy się znie czy się wyzwolicie.
Nie mam czasu na lakierki zamiast adidasów,
ja basów potrzebuję tak, jak zebra pasów,
nie kasuj nim nie usłyszysz mego hałasu,
dla asów nie było lepszych czasów.
Mówią na mnie niepoprawny,za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym,
mówią na mnie niepoprawny, za arcy zabawny,
stosunek do spraw ważnych,
dziś fejm zostawmy,
w kotka i myszkę się nie bawmy,
nie mam czasu na bycie sławnym. .