Nigdy nie będzie już tak,
do tej samej rzeki wchodzi się raz.
Nigdy nie będzie już tak,
dzisiaj pęka szkło i hartuje się stal.
A kawa już zimna i pusty stół,
a słowa jak lód, szczypią i tną.
Patrzę na Ciebie i nic od paru chwil,
ja to ja, a Ty, to Ty.
A ja tylko przyglądam się,
zaczyna się i kończy dzień.
I nic, tylko przyglądam się,
Przyglądam się.
Pusty pokój oddycha sam,
odbija się od czterech ścian głos który znam.
Pusty pokój wyświetla sam,
slajdy które dobrze zna, które zna.
A ja tylko przyglądam się,
zaczyna się i kończy dzień.
I nic, tylko przyglądam się,
Przyglądam się.
Powtarzaj codzień, te słowa na sen.
To tyle na dziś, to tyle na dziś.
do tej samej rzeki wchodzi się raz.
Nigdy nie będzie już tak,
dzisiaj pęka szkło i hartuje się stal.
A kawa już zimna i pusty stół,
a słowa jak lód, szczypią i tną.
Patrzę na Ciebie i nic od paru chwil,
ja to ja, a Ty, to Ty.
A ja tylko przyglądam się,
zaczyna się i kończy dzień.
I nic, tylko przyglądam się,
Przyglądam się.
Pusty pokój oddycha sam,
odbija się od czterech ścian głos który znam.
Pusty pokój wyświetla sam,
slajdy które dobrze zna, które zna.
A ja tylko przyglądam się,
zaczyna się i kończy dzień.
I nic, tylko przyglądam się,
Przyglądam się.
Powtarzaj codzień, te słowa na sen.
To tyle na dziś, to tyle na dziś.