Tramwaj pełen pawianów ciągną pasiaste wieprze
na przystanku stado tapirówi z trudem wdycha powietrze
Buum! Wielka kraksa na zakręcie
To hipopotam cierpiąc na wzdęcie
Uszkodził szyny gromkim pierdnięciem
Gromadka krukowi wracała z zakupówi,
Rozsypał się im cały karton żuków,
Mrówkojad wpadł na jeżozwierza,
Koala zaprawiacz oczom nie dowierzał
Czarny goryl, małpy kawał
Z nóg się zwalił, pewnie zawał
Skunks nasmrodził tak straszliwie,
Że spadł z drzewa śpiąc leniwiec
Draki narobiły kozy
Ktoś im buchnął korę z brzozy
A mój kotek Mamrotek spokojnie siknął w wióry
I pognał do delikatesów podglądać gołe kury Tramwaj pełen pawianów ciągną pasiaste wieprze na przystanku stado tapirówi z trudem wdycha powietrze Buum! Wielka kraksa na zakręcie To hipopotam cierpiąc na wzdęcie Uszkodził szyny gromkim pierdnięciem Gromadka krukowi wracała z zakupówi, Rozsypał się im cały karton żuków, Mrówkojad wpadł na jeżozwierza, Koala zaprawiacz oczom nie dowierzał Czarny goryl, małpy kawał Z nóg się zwalił, pewnie zawał Skunks nasmrodził tak straszliwie, Że spadł z drzewa śpiąc leniwiec Draki narobiły kozy Ktoś im buchnął korę z brzozy A mój kotek Mamrotek spokojnie siknął w wióry I pognał do delikatesów podglądać gołe kury
na przystanku stado tapirówi z trudem wdycha powietrze
Buum! Wielka kraksa na zakręcie
To hipopotam cierpiąc na wzdęcie
Uszkodził szyny gromkim pierdnięciem
Gromadka krukowi wracała z zakupówi,
Rozsypał się im cały karton żuków,
Mrówkojad wpadł na jeżozwierza,
Koala zaprawiacz oczom nie dowierzał
Czarny goryl, małpy kawał
Z nóg się zwalił, pewnie zawał
Skunks nasmrodził tak straszliwie,
Że spadł z drzewa śpiąc leniwiec
Draki narobiły kozy
Ktoś im buchnął korę z brzozy
A mój kotek Mamrotek spokojnie siknął w wióry
I pognał do delikatesów podglądać gołe kury Tramwaj pełen pawianów ciągną pasiaste wieprze na przystanku stado tapirówi z trudem wdycha powietrze Buum! Wielka kraksa na zakręcie To hipopotam cierpiąc na wzdęcie Uszkodził szyny gromkim pierdnięciem Gromadka krukowi wracała z zakupówi, Rozsypał się im cały karton żuków, Mrówkojad wpadł na jeżozwierza, Koala zaprawiacz oczom nie dowierzał Czarny goryl, małpy kawał Z nóg się zwalił, pewnie zawał Skunks nasmrodził tak straszliwie, Że spadł z drzewa śpiąc leniwiec Draki narobiły kozy Ktoś im buchnął korę z brzozy A mój kotek Mamrotek spokojnie siknął w wióry I pognał do delikatesów podglądać gołe kury