Stoimy pod murem.
Zdjęto nam młodość jak koszulę skazańcom.
Czekamy.
Zanim tłusta kula usiądzie na karku, mija dziesięć, dwadzieścia lat.
Mur jest wysoki i mocny.
Za murem jest drzewo i gwiazda.
Drzewo podważa mur korzeniami.
Gwiazda nagryza kamień jak mysz.
Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko.
Zdjęto nam młodość jak koszulę skazańcom.
Czekamy.
Zanim tłusta kula usiądzie na karku, mija dziesięć, dwadzieścia lat.
Mur jest wysoki i mocny.
Za murem jest drzewo i gwiazda.
Drzewo podważa mur korzeniami.
Gwiazda nagryza kamień jak mysz.
Za sto, dwieście lat będzie już małe okienko.