W niewygodnym krześle życie dręczy nawet tu
Niemierzona siła zgina tak
Nie ruchomych oczu nawet ściana nie chce znać
Nie poruszą nigdy się tak
To te sytuacje dawno poszły sobie precz
Zabierając całą resztę słów
Beznadziejny obraz na siatkówce wyrył ślad
Na nic nie zamienię go
Miej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj, ulep niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocnych stron
Powstający obrzęk zawartością rozlał się
Wypełniając naczyń każdy włos
Jeszcze tylko odrobina siły żeby wstać
By powiedzieć głośno właśnie tak
Miej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj, ulep niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocny stron
Miej do goryczy większy żal...
Niemierzona siła zgina tak
Nie ruchomych oczu nawet ściana nie chce znać
Nie poruszą nigdy się tak
To te sytuacje dawno poszły sobie precz
Zabierając całą resztę słów
Beznadziejny obraz na siatkówce wyrył ślad
Na nic nie zamienię go
Miej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj, ulep niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocnych stron
Powstający obrzęk zawartością rozlał się
Wypełniając naczyń każdy włos
Jeszcze tylko odrobina siły żeby wstać
By powiedzieć głośno właśnie tak
Miej do goryczy większy żal
Spraw żeby rozpacz zmienić w szał
Daj, ulep niemożliwy zgon
Jest w tobie tyle mocny stron
Miej do goryczy większy żal...