Wyczerpał się już dzień następnej nocy świt
I wtłoczy ciebie w sen świadomość to czy byt
Rozpoznasz swoje ja w płaczu zbitego psa
I sowy głuchy śmiech co nocy życie zna
Czy wiesz co kryje się w sennym koszmarze
Dlaczego zdrowy dzień nie idzie z nocą w parze
Kto usnął abyś nie spać mógł
Wybiegnę myślą w przód chwycę zębami czas
Przegryzę go na pół a tam wyrośnie las
Gdzie sowa pies i ja wtopieni w barwy tła
Przyjrzymy się raz jeszcze walce nocy i dnia
Wtopiłeś się już w krzyk wielkiego tłumu śpiew
Co zapomniałeś wziąć zawiśnie pośród drzew
Bo czar nie sięga wstecz kiedy nastaje świt
Zapłacić każe czek tego nie umie nikt
W jaskrawym blasku dnia oczom nie starczy sił
Podobny nowy dzień jak prześwietlony film
W głowie narasta zgrzyt już nie wiem czy to ja
Nie pytam dokąd biec żeby nie czynić zła
I wtłoczy ciebie w sen świadomość to czy byt
Rozpoznasz swoje ja w płaczu zbitego psa
I sowy głuchy śmiech co nocy życie zna
Czy wiesz co kryje się w sennym koszmarze
Dlaczego zdrowy dzień nie idzie z nocą w parze
Kto usnął abyś nie spać mógł
Wybiegnę myślą w przód chwycę zębami czas
Przegryzę go na pół a tam wyrośnie las
Gdzie sowa pies i ja wtopieni w barwy tła
Przyjrzymy się raz jeszcze walce nocy i dnia
Wtopiłeś się już w krzyk wielkiego tłumu śpiew
Co zapomniałeś wziąć zawiśnie pośród drzew
Bo czar nie sięga wstecz kiedy nastaje świt
Zapłacić każe czek tego nie umie nikt
W jaskrawym blasku dnia oczom nie starczy sił
Podobny nowy dzień jak prześwietlony film
W głowie narasta zgrzyt już nie wiem czy to ja
Nie pytam dokąd biec żeby nie czynić zła