Patrzy dzisiaj w l***ro tak, jakby szukał dawnych lat
A oszustwo widzi w nim, wszystko czym nie chciał być
Czuje jakby w smole szedł w gęstej mazi zdarzeń żył
Niby tyle dzieje się ale nie cieszy nic
Gromadzi rzeczy, tego co wszyscy chce
Potrafi przeczyć sobie też
Coraz więcej wrażeń ma by wrócić życiu dawny smak
Lecz głębokiej pustki w nim ciągle nie syci nic
Przecież bardzo dobrze wie, podświadomie drogę zna
Lecz wybiera sobie wbrew jakby się karał sam
Na wiecznym kacu, sączy na klina żal
I w pętli czasu ciągle tak trwa
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta: szukasz miłości znajdujesz seks
Szukasz a co naprawdę znaleźć chcesz?
Obiecuje sobie, że jutro będzie nowy dzień
Od początku zacznie żyć, ale już nie ma sił
Wolna wola, którą ma, połamane skrzydła dwa
nie zrastają się już w nim, ile kłamstw tyle blizn
Na wiecznym kacu, sączy na klina żal
I w pętli czasu ciągle tak trwa
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta, zapętlony czas
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta, szukasz miłości znajdujesz seks
A oszustwo widzi w nim, wszystko czym nie chciał być
Czuje jakby w smole szedł w gęstej mazi zdarzeń żył
Niby tyle dzieje się ale nie cieszy nic
Gromadzi rzeczy, tego co wszyscy chce
Potrafi przeczyć sobie też
Coraz więcej wrażeń ma by wrócić życiu dawny smak
Lecz głębokiej pustki w nim ciągle nie syci nic
Przecież bardzo dobrze wie, podświadomie drogę zna
Lecz wybiera sobie wbrew jakby się karał sam
Na wiecznym kacu, sączy na klina żal
I w pętli czasu ciągle tak trwa
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta: szukasz miłości znajdujesz seks
Szukasz a co naprawdę znaleźć chcesz?
Obiecuje sobie, że jutro będzie nowy dzień
Od początku zacznie żyć, ale już nie ma sił
Wolna wola, którą ma, połamane skrzydła dwa
nie zrastają się już w nim, ile kłamstw tyle blizn
Na wiecznym kacu, sączy na klina żal
I w pętli czasu ciągle tak trwa
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta, zapętlony czas
W dużym łóżku samotnie pali w ciszy
Nie cofnie tej pustki wiernej tak, jak cień
Twarzy jej nie pamięta, pościel jeszcze wymięta
Jak puenta, szukasz miłości znajdujesz seks