Trzech złych, bardzo złych
małych chłopców, dobrze ich znam
chcą robić brzydkie rzeczy
tak jak Piotruś Pan
Nie lubią być kochani
to ich rani do krwi
więc tańczą i śmieją się
okrutni i źli
Ich serca zamieniają się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz ich rozgrzać
tylko tracisz czas
Ich ojciec mało mówił
silny z niego był drań
nie chciał płakać nigdy
chociaż czasem się bał
Potem robił im krzywdę
nie mogłeś tego znieść
więc płaczesz i krzyczysz
i tak bardzo boisz się
Twoje serce zamienia się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz go rozgrzać
tylko tracisz czas
Trzech złych, bardzo złych
małych chłopców, dobrze ich znam
sypią w oczy złotym pyłkiem
tak jak Piotruś Pan
W swej samotnej łódeczce
przemierzają świat
wciąż nie mogą dorosnąć
pragną ranić do krwi
potem płaczą samotni
opuszczeni i źli
Ich serca zamieniają się w zimny głaz
ich serca zamieniają się w zimny głaz
ich serca zamieniają się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz ich rozgrzać
tylko tracisz czas
małych chłopców, dobrze ich znam
chcą robić brzydkie rzeczy
tak jak Piotruś Pan
Nie lubią być kochani
to ich rani do krwi
więc tańczą i śmieją się
okrutni i źli
Ich serca zamieniają się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz ich rozgrzać
tylko tracisz czas
Ich ojciec mało mówił
silny z niego był drań
nie chciał płakać nigdy
chociaż czasem się bał
Potem robił im krzywdę
nie mogłeś tego znieść
więc płaczesz i krzyczysz
i tak bardzo boisz się
Twoje serce zamienia się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz go rozgrzać
tylko tracisz czas
Trzech złych, bardzo złych
małych chłopców, dobrze ich znam
sypią w oczy złotym pyłkiem
tak jak Piotruś Pan
W swej samotnej łódeczce
przemierzają świat
wciąż nie mogą dorosnąć
pragną ranić do krwi
potem płaczą samotni
opuszczeni i źli
Ich serca zamieniają się w zimny głaz
ich serca zamieniają się w zimny głaz
ich serca zamieniają się w zimny głaz
nie potrafisz, nie zdołasz ich rozgrzać
tylko tracisz czas