Muzyka: Jan Hnatowicz, słowa: Andrzej Sikorowski
Gdyby tak zebrać wszystkie zimy,
zamiecie które się przeżyło
takiej lawiny, takiej lawiny
jeszcze kochany tu nie było
A gdyby zebrać wszystkie wiosny
które szumiały wichrem w głowach
pewnie by powstał sonet miłosny
żeby Petrarka mógł się schować
Bo przecież razem obok siebie tyle chwil
do ziarna ziarno się zbierało krok po kroku
za nami setki godzin i tysiące mil
w poszukiwaniu lądu który zwie się spokój
Bo przecież razem obok siebie tyle lat
sami nie wiemy jak to wszystko się udało
a srebrny deszcz, który we włosach znaczy ślad
to jakby medal za odwagę i wytrwałość
A gdyby rozlać do butelek
wszystko co razem się wypiło
takie wesele, takie wesele
jeszcze się nigdy nie zdarzyło
A gdyby zebrać wszystkie noce
po których mdleliśmy z gorąca
to byłby koncert, byłby koncert
bez słów muzyki i bez końca
Bo przecież...
Gdyby tak zebrać wszystkie zimy,
zamiecie które się przeżyło
takiej lawiny, takiej lawiny
jeszcze kochany tu nie było
A gdyby zebrać wszystkie wiosny
które szumiały wichrem w głowach
pewnie by powstał sonet miłosny
żeby Petrarka mógł się schować
Bo przecież razem obok siebie tyle chwil
do ziarna ziarno się zbierało krok po kroku
za nami setki godzin i tysiące mil
w poszukiwaniu lądu który zwie się spokój
Bo przecież razem obok siebie tyle lat
sami nie wiemy jak to wszystko się udało
a srebrny deszcz, który we włosach znaczy ślad
to jakby medal za odwagę i wytrwałość
A gdyby rozlać do butelek
wszystko co razem się wypiło
takie wesele, takie wesele
jeszcze się nigdy nie zdarzyło
A gdyby zebrać wszystkie noce
po których mdleliśmy z gorąca
to byłby koncert, byłby koncert
bez słów muzyki i bez końca
Bo przecież...