Kanapki z polędwicą w tłustej torbie smacznie śpią.
Obudził się przed zmrokiem zeżarł wszystkie, wypił zimny sok.
Przedziały drugiej klasy, tapczan w pasy, rdzawe szyby drżą.
Cholerne kołysanie czas przeciąąąąąąga się jak kot.
Zajrzawszy do plecaka znajdzie gruszki, gdzie szwajcarski nóż?
Zapomniał scyzoryka, nie obierze ich ze skór.
Rękawy u koszuli poplamione krwią.
Loki gdzie twój nóż?
Księżycowy nów, ów patron zbirów...
Loki gdzie twój nóż?
Ukryj się jak tchórz, Bliźniemu nie mów słowa.
Obudził się przed zmrokiem zeżarł wszystkie, wypił zimny sok.
Przedziały drugiej klasy, tapczan w pasy, rdzawe szyby drżą.
Cholerne kołysanie czas przeciąąąąąąga się jak kot.
Zajrzawszy do plecaka znajdzie gruszki, gdzie szwajcarski nóż?
Zapomniał scyzoryka, nie obierze ich ze skór.
Rękawy u koszuli poplamione krwią.
Loki gdzie twój nóż?
Księżycowy nów, ów patron zbirów...
Loki gdzie twój nóż?
Ukryj się jak tchórz, Bliźniemu nie mów słowa.