.

Prozak Lyrics

No dobra może przesadziłem
Może nie zaraz aż tak
Że dno, że wiary brak
Że niby co się dzieje ze mną
I może starczy bym się zdrzemnął
A jutro znajdę w sobie siłę
I wolę
Ubiorę się, oglolę
i spokojnie wrócę do przerwanej gry
I nawe znajdę w tym przyjemność

O Panie, wybacz mi, no wiem
Znowu czepiam się
Nawet nie chodzi mi o sens - jest czy nie
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać

O Panie, wybacz mi, no wiem
Znowu czepiam się
Nawet nie chodzi mi o sens - jest czy nie
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać
No dobra, może to nie chaos
A głębszy plan
I taki duszy stan
Warto docenić by i może
Może szkoda że się na tym nie znam

Choć dużo prędzej, że to ściema
Powiedział bym
Nic szczególnego nie ma w tym
Zwyczajnie chciałem kupić prozak
A tyle wcisnął mi poezjak

O Panie, wybacz mi, no wiem
Znowu czepiam się
Nawet nie chodzi mi o sens - jest czy nie
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać
O Panie, wybacz mi, no wiem
Znowu czepiam się
Nawet nie chodzi mi o sens - jest czy nie
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać

O Panie wybacz mi no wiem
Nawet nie chodzi mi o sens
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać

O Panie wybacz mi no wiem
Nawet nie chodzi mi o sens - jest czy nie
Ale w tym cała bida że go nie za bardzo widać
Report lyrics
Z czwartku na piątek (2010)
Prozak W Warszawie sen o sławie Niestety trzeba mieć ambicję Sznurek Świat nie chce tradycji (mamusia) Ach, ach, ach (synuś) All you need is miłość W sprawie sztuki filmowej Kobiety jak te kwiaty W życiu liczy się porządek Przygoda z karłem Pryszcz na nosie Inne kraje Luz i zapał Wizja śniadaniowa W kostiumie Anonimowa żółta rączka Kolka jelitowa