Na wybiegu ruch,
Na wybiegu kurz,
Szaropióry tłum kłębi się.
Znak, że karmią już.
Prosto pod sam dziób
Podsuwany
Niewysoki płot, wiać i tak
Nie próbuje nikt.
Wypchany brzuch obrasta w tłuszcz
Sam sobie wmów, że to wolność już.
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
Na wybiegu ruch,
Na wybiegu kurz,
Szaropióry tłum kłębi się,
Znak, że karmią już
Ciebie dziobie ktoś,
Kogoś dziobiesz ty.
Na zabawach tych dzień po dniu
Życie mija ci.
Gdy miejsce swe
W szeregu znasz
Wydaje się nie tak straszne aż
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
A gdy czasami
Z kolegami
Pomachacie skrzydełkami
To nie po to, by odlecieć
Tak tylko sobie żartujecie.
Bo kochasz swoich gospodarzy
I po cichu sobie marzysz
Grzecznie dla nich jajka znosząc
Że na obiad cię zaproszą,
Że na obiad cię zaproszą.
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
Hura! Hura!
Na wybiegu kurz,
Szaropióry tłum kłębi się.
Znak, że karmią już.
Prosto pod sam dziób
Podsuwany
Niewysoki płot, wiać i tak
Nie próbuje nikt.
Wypchany brzuch obrasta w tłuszcz
Sam sobie wmów, że to wolność już.
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
Na wybiegu ruch,
Na wybiegu kurz,
Szaropióry tłum kłębi się,
Znak, że karmią już
Ciebie dziobie ktoś,
Kogoś dziobiesz ty.
Na zabawach tych dzień po dniu
Życie mija ci.
Gdy miejsce swe
W szeregu znasz
Wydaje się nie tak straszne aż
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
A gdy czasami
Z kolegami
Pomachacie skrzydełkami
To nie po to, by odlecieć
Tak tylko sobie żartujecie.
Bo kochasz swoich gospodarzy
I po cichu sobie marzysz
Grzecznie dla nich jajka znosząc
Że na obiad cię zaproszą,
Że na obiad cię zaproszą.
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura
Jak hodowlana kura stroszysz pióra,
Krzyczysz: Hura! Hura! (x2)
Hura! Hura!