Świnta świnta i po świntach
Pasterka na moście i wóda z gwinta
Piździ że przeginka
Dopijta drinka i zawijka z tego winkla
Giry grzeją skarpetki od babci
Kolęda się szwęda potem psama łaźik
Gwiazdor był niemiły chciał nas obrazić
Dał w prezencie pyry toś my go ubili
Kutki do wódki z żabki zagubić
Metki do miętki zakręci ci prendi pres
Jadą chłopoki ochoki baki wodyki palą
Girowodrydikior fizi wyiózł Panczo
Strzały Sowiany gały wyłażą
Dzikós szamany n******y Jak bohy Hanson
Mordy sie cieszą szczerzą wrzeszczą nie ma h**a!
My już od dawna cie obserwuja
52 dębiec tak to szło Pislov hohoho
52 dębiec tak to szło Pislov hohoho
Myślałem gdy przyjedzie będzie w rytm skakał
A on zobaczył dębiec i od razu sie popłakał
Sciągnał go powietrze poczuł smród i sąd
Pierwsze co pomyślał w*******m z stad!
No i nam obiecał że nas weźmie stąd
A na koniec życzył wszystkim p*****ch świąt
Tak to było kiedy mikuś u nas był
Dzisiaj będzie z nami palił no i pił
Mikołaju przywieź haju tira tira trawki cysterne wódki i jakieś zabawki
A dla tych co pudrują nosy pudru wywrotki
A dla dziewczyn wibratory ogóras i szczotki
I nie zapomnij maszynek z wielkim ostrzem te
Żeby ogoliły co należy się
Może jakiś lifcik jeśli masz ochotę
Będą przy okazji nam waliły potem
I możesz wierzyć nam albo i też nie
A my zajmiemy nimi dobrze się
I na koniec coś ode mnie skromnie
Raz milion dolar i już nic tu po mnie
Idzie zima śnieg zacina
Dobra to nowina chodź piździeć zaczyna jak wtedy za cara
Cały Łazarz Dybiec cały Poznań cały wszystkim na dykiel równo szał odpierdala
Załoga na północ cały wnikiliwi układa
Zapasy na wczasy kto nam odda pierwszy pada
Które bydle ludzkim głosem będzie dzisiaj gadać
I czy gwiazdor z dziadkiem dzisiaj róźką bedą smagać
Kto po bandzie paląc gandżie bigos będzie zwracać
Stówa skubi du a bógi z tym już nie pogadasz
Ten mazgon napędza Wieszka ten już na chate spada
Kolęda na święta jak co roku się układa
Rybka lubi pływać i chociaż jest nie żywa i czas poddopić ją i przez utonięcie zgon
Rybka lubi pływać i chociaż jest nie żywa i czas poddopić ją i przez utonięcie zgon
Zbiera się rodzina wypić świątecznego krina
Abstynentów tu ni ma piją od dziadka do syna
To Dębiecka rutyna
Każe nam obijać szklanki
Tu nie pije się z kieliszka tu się pije z FILIŻANKI
Mikołaju o świąteczną wodę nie musisz się martwić
W liście napisałem wpadnij pamiętaj pozostawić sanki
Po pijaku zawsze ciężko się prowadzi
Jeszcze czekaj kurs a więc dipo
Polej wódką
Wódko uszczęśliwiasz mnie na krótko
Krótko krótko dajesz pożyć moim s***ką
W boże narodzenie kiedy procenty są w cenie
Nie ma to jak polskie święta kto powie że nie?
To na picie dobra pora
Sypie w oczy
Śniegu aż do kolan
Pamiętajcie aby dożyć pierwszej gwiazdki
Za dużo jeden kielich wtedy się obrazi karpik
Za dużo jeden kielich wtedy się obrazi karpik
Dzieci gdy zobaczycie wypasionego świętego grubego mikołaja
Kopnijcie go w jaja!
Tak tylko idzie sprawdzić czy jest prawdziwy
Przyczepcie się do jego grzywy i brody
Szarpcie bez jego zgody
Przecież macie powody
Tłusty gnój o twarzy wiecznego purpurowego alkoholika
Widują go tylko z latającymi reniferami
h***seksualistami
Wszyscy są zoofilami
Jakby ktoś nie wiedział gustują w zwierzętach
Kochają sie w prezentach
Które w paczkach z ranka dostajecie
Czym jest papier klejony sami wiecie
Gdy leżycie śpicie
To pojawia się ukrycie
Wasze chomiki świnki ryki mają p******e
W noc wigilijną gadają do siebie same
Pasterka na moście i wóda z gwinta
Piździ że przeginka
Dopijta drinka i zawijka z tego winkla
Giry grzeją skarpetki od babci
Kolęda się szwęda potem psama łaźik
Gwiazdor był niemiły chciał nas obrazić
Dał w prezencie pyry toś my go ubili
Kutki do wódki z żabki zagubić
Metki do miętki zakręci ci prendi pres
Jadą chłopoki ochoki baki wodyki palą
Girowodrydikior fizi wyiózł Panczo
Strzały Sowiany gały wyłażą
Dzikós szamany n******y Jak bohy Hanson
Mordy sie cieszą szczerzą wrzeszczą nie ma h**a!
My już od dawna cie obserwuja
52 dębiec tak to szło Pislov hohoho
52 dębiec tak to szło Pislov hohoho
Myślałem gdy przyjedzie będzie w rytm skakał
A on zobaczył dębiec i od razu sie popłakał
Sciągnał go powietrze poczuł smród i sąd
Pierwsze co pomyślał w*******m z stad!
No i nam obiecał że nas weźmie stąd
A na koniec życzył wszystkim p*****ch świąt
Tak to było kiedy mikuś u nas był
Dzisiaj będzie z nami palił no i pił
Mikołaju przywieź haju tira tira trawki cysterne wódki i jakieś zabawki
A dla tych co pudrują nosy pudru wywrotki
A dla dziewczyn wibratory ogóras i szczotki
I nie zapomnij maszynek z wielkim ostrzem te
Żeby ogoliły co należy się
Może jakiś lifcik jeśli masz ochotę
Będą przy okazji nam waliły potem
I możesz wierzyć nam albo i też nie
A my zajmiemy nimi dobrze się
I na koniec coś ode mnie skromnie
Raz milion dolar i już nic tu po mnie
Idzie zima śnieg zacina
Dobra to nowina chodź piździeć zaczyna jak wtedy za cara
Cały Łazarz Dybiec cały Poznań cały wszystkim na dykiel równo szał odpierdala
Załoga na północ cały wnikiliwi układa
Zapasy na wczasy kto nam odda pierwszy pada
Które bydle ludzkim głosem będzie dzisiaj gadać
I czy gwiazdor z dziadkiem dzisiaj róźką bedą smagać
Kto po bandzie paląc gandżie bigos będzie zwracać
Stówa skubi du a bógi z tym już nie pogadasz
Ten mazgon napędza Wieszka ten już na chate spada
Kolęda na święta jak co roku się układa
Rybka lubi pływać i chociaż jest nie żywa i czas poddopić ją i przez utonięcie zgon
Rybka lubi pływać i chociaż jest nie żywa i czas poddopić ją i przez utonięcie zgon
Zbiera się rodzina wypić świątecznego krina
Abstynentów tu ni ma piją od dziadka do syna
To Dębiecka rutyna
Każe nam obijać szklanki
Tu nie pije się z kieliszka tu się pije z FILIŻANKI
Mikołaju o świąteczną wodę nie musisz się martwić
W liście napisałem wpadnij pamiętaj pozostawić sanki
Po pijaku zawsze ciężko się prowadzi
Jeszcze czekaj kurs a więc dipo
Polej wódką
Wódko uszczęśliwiasz mnie na krótko
Krótko krótko dajesz pożyć moim s***ką
W boże narodzenie kiedy procenty są w cenie
Nie ma to jak polskie święta kto powie że nie?
To na picie dobra pora
Sypie w oczy
Śniegu aż do kolan
Pamiętajcie aby dożyć pierwszej gwiazdki
Za dużo jeden kielich wtedy się obrazi karpik
Za dużo jeden kielich wtedy się obrazi karpik
Dzieci gdy zobaczycie wypasionego świętego grubego mikołaja
Kopnijcie go w jaja!
Tak tylko idzie sprawdzić czy jest prawdziwy
Przyczepcie się do jego grzywy i brody
Szarpcie bez jego zgody
Przecież macie powody
Tłusty gnój o twarzy wiecznego purpurowego alkoholika
Widują go tylko z latającymi reniferami
h***seksualistami
Wszyscy są zoofilami
Jakby ktoś nie wiedział gustują w zwierzętach
Kochają sie w prezentach
Które w paczkach z ranka dostajecie
Czym jest papier klejony sami wiecie
Gdy leżycie śpicie
To pojawia się ukrycie
Wasze chomiki świnki ryki mają p******e
W noc wigilijną gadają do siebie same