Często twe oczy miast wiosennieć zielenią
Są takie zimne i dziwne
W chorych rozmowach twe oczy patrzą gdzie indziej
Patrzą tylko gdzie by się schować
Twoje ramiona - nie kruszące się ciasto
Nie pachną miętową maścią
Ja w twoich ramionach - nieistotny dysonans
Deszcz szczęścia strzał nad przepaścią
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Tych ranków jak febra
- u okien twych jak żebrak -
Siedziałem za drzewem nie raz
I gwiazd spadających
- pijanych gwiazd na stos -
Nocą gdy będę umierał
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Wyrzekam bo...
Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości
Jak ty
Zanim piorun i tęcza przejdą przez s***ków most
Zanim dzień stąd odleci na chmurze
Zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot
Zanim kurz pozamiata podwórze
Szeptem na ucho powiem że...
Są takie zimne i dziwne
W chorych rozmowach twe oczy patrzą gdzie indziej
Patrzą tylko gdzie by się schować
Twoje ramiona - nie kruszące się ciasto
Nie pachną miętową maścią
Ja w twoich ramionach - nieistotny dysonans
Deszcz szczęścia strzał nad przepaścią
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Tych ranków jak febra
- u okien twych jak żebrak -
Siedziałem za drzewem nie raz
I gwiazd spadających
- pijanych gwiazd na stos -
Nocą gdy będę umierał
Szeptem na ucho powiem że
Że ja, ja się tego wyrzekam...
Wyrzekam bo...
Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości
Jak ty
Zanim piorun i tęcza przejdą przez s***ków most
Zanim dzień stąd odleci na chmurze
Zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot
Zanim kurz pozamiata podwórze
Szeptem na ucho powiem że...