Szepty, jęki, ponury las
Rzeka, wizja, niepewny czas
Słońce, pąki, szkarłatny blask
Ostry topór znów pociął kask
Ooo! Znów zapomniałem
By w czas - być tam wśród moich gwiazd...
Napisałem do Boga list
O zjednaniu przez siebie krzywd
Wyruszyłem na mleczny trakt
W dłoniach trzymam ogromny świat
Ooo! Nie mogę zasnąć
O nie! Nie mogę zasnąć
Ślad na niebie - kosmiczny dzwon
Już wybija posępny ton
Blady księżyc wciąż budzi mnie
Naga prawda rozbiera się
Ooo! Nie mogę zasnąć
Kto wie, a może to już sen?
Moja wielka szansa mija
Odlatuję w cień!
Mroczny koszmar mnie dobija
Nienormalny lęk!
Hej! Nie przychodź do mnie znów, nie przychodź
Hej! Nie pragnę twoich ust, nie mogę
Tu nastanie senna cisza
Moja twarz, twoja twarz
Wizja życia - koszmarny los
Siła bycia - bolesny cios
Właśnie wstaje mój blady świt
Nagła chwila - namiętny krzyk
Ooo! Nie mogę zasnąć
Kto wie, a może to już sen?
Rzeka, wizja, niepewny czas
Słońce, pąki, szkarłatny blask
Ostry topór znów pociął kask
Ooo! Znów zapomniałem
By w czas - być tam wśród moich gwiazd...
Napisałem do Boga list
O zjednaniu przez siebie krzywd
Wyruszyłem na mleczny trakt
W dłoniach trzymam ogromny świat
Ooo! Nie mogę zasnąć
O nie! Nie mogę zasnąć
Ślad na niebie - kosmiczny dzwon
Już wybija posępny ton
Blady księżyc wciąż budzi mnie
Naga prawda rozbiera się
Ooo! Nie mogę zasnąć
Kto wie, a może to już sen?
Moja wielka szansa mija
Odlatuję w cień!
Mroczny koszmar mnie dobija
Nienormalny lęk!
Hej! Nie przychodź do mnie znów, nie przychodź
Hej! Nie pragnę twoich ust, nie mogę
Tu nastanie senna cisza
Moja twarz, twoja twarz
Wizja życia - koszmarny los
Siła bycia - bolesny cios
Właśnie wstaje mój blady świt
Nagła chwila - namiętny krzyk
Ooo! Nie mogę zasnąć
Kto wie, a może to już sen?