Kto powie mi jak cofnąć film,
Ożywić suche róże.
Zamknięte drzwi, kolejny łyk.
O jeden błąd za dużo.
Kawałek mnie oddałbym by cofnąć czas.
Dlaczego nie... nie ma Ciebie, nie ma nas.
Czarny śnieg sypie się z czarnych chmur.
Nic nie poradzę, od kiedy nie ma Cię tu.
Czarny śnieg klei mi się do ust
I nie przestanie, dopóki nie ma Cię tu.
Mam taki sen, ten sam od lat.
Ten obraz wciąż nie ginie.
Jest biały śnieg, a na nim ja.
Znów pisze Twoje imię.
Ślepy tor nie prowadzi nigdzie nas.
Poprostu bądź, codzień czekam Cię w drzwiach.
Czarny śnieg sypie się z czarnych chmur.
Nic nie poradzę, od kiedy nie ma Cię tu.
Czarny śnieg klei mi się do ust
I nie przestanie, dopóki nie ma Cię tu.
Ożywić suche róże.
Zamknięte drzwi, kolejny łyk.
O jeden błąd za dużo.
Kawałek mnie oddałbym by cofnąć czas.
Dlaczego nie... nie ma Ciebie, nie ma nas.
Czarny śnieg sypie się z czarnych chmur.
Nic nie poradzę, od kiedy nie ma Cię tu.
Czarny śnieg klei mi się do ust
I nie przestanie, dopóki nie ma Cię tu.
Mam taki sen, ten sam od lat.
Ten obraz wciąż nie ginie.
Jest biały śnieg, a na nim ja.
Znów pisze Twoje imię.
Ślepy tor nie prowadzi nigdzie nas.
Poprostu bądź, codzień czekam Cię w drzwiach.
Czarny śnieg sypie się z czarnych chmur.
Nic nie poradzę, od kiedy nie ma Cię tu.
Czarny śnieg klei mi się do ust
I nie przestanie, dopóki nie ma Cię tu.