Niech sobie mówią,
niech nas nie lubią,
niech połykają śmiech.
Jesteśmy dla nich
twarzą z reklamy,
bo świat na sprzedaż jest!
Masz być przyjemny!
Bo bezimienni dziś nie mogą
miewać trosk!
A gdy podpiszesz
kredyt na życie.
Dadzą Ci pusty los!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Niech sobie mówią,
niech nas nie lubią,
musimy zmienić coś!
Zrobimy głośne lato miłości,
co będzie trwało rok.
Jak dzieci kwiaty,
zwrócimy światu,
i wolności skrzydła dwa.
Kto Ci zabroni
fruwać jak słonie,
gdy lekkie serce masz.
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
niech nas nie lubią,
niech połykają śmiech.
Jesteśmy dla nich
twarzą z reklamy,
bo świat na sprzedaż jest!
Masz być przyjemny!
Bo bezimienni dziś nie mogą
miewać trosk!
A gdy podpiszesz
kredyt na życie.
Dadzą Ci pusty los!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Niech sobie mówią,
niech nas nie lubią,
musimy zmienić coś!
Zrobimy głośne lato miłości,
co będzie trwało rok.
Jak dzieci kwiaty,
zwrócimy światu,
i wolności skrzydła dwa.
Kto Ci zabroni
fruwać jak słonie,
gdy lekkie serce masz.
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!
Twój czas!
Właśnie nadchodzi!
Właśnie się rodzi!
W ten dzień,
gdy bezimienni zbuntują się!